"Sadzę, że należy mówić o wielkim szczęściu, bowiem auta, które jechały prawidłowo tym pasem, parę razy uciekały w ostatniej chwili, unikając tragedii. Ja niezwłocznie zadzwoniłem na policję i przekazałem stosowne informacje. Później dojeżdżając do zjazdu na Poznań widziałem krążący policyjny helikopter. Jestem bardzo ciekawy czy ten człowiek uciekał przed policją, czy był to może jakiś "niedzielny kierowca" - pisze Paweł Sakson.
Jak się okazuje, policja zaalarmowana przez innych kierowców, wysłała w ten rejon śmigłowiec, ale kierowca zdążył już wcześniej uciec. Nie wiadomo wiec, dlaczego jechał pod prąd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?