Od wiosny tego roku robotnicy zdążyli już na niej odtworzyć nawierzchnię, by ją później zerwać, przesunąć fragment ulicy o kilka metrów i zmienić organizację ruchu. Do tego w tym miejscu w ciągu kilku ostatnich miesięcy cztery razy pękała rura wodociągowa.
Ludzie, którzy obserwują pracujących robotników, mają wątpliwości, czy ci jeszcze panują nad całą sytuacją. - Zastanawiam się, po co robotnicy na wiosnę tego roku wylewali nowy asfalt na ulicy, którą i tak trzeba było później przesuwać - pyta jeden z mieszkańców osiedla.
Marek Szempliński z Wrocławskich Inwestycji (spółki nadzorującej prace) tłumaczy, że takie sytuacje na budowach zdarzają się często. - Fragment ulicy Nadrzecznej był potrzebny wykonawcy, by zapewnić dojazd do budowy - tłumaczy Szempliński. - Wykonawca utwardził część drogi na kilka miesięcy, co na tak wielkiej budowie jak na Kozanowie nie jest problemem - dodaje rzecznik. - Na pewno takie prace nie wpływają w żaden sposób na wartość kontraktu, wykonawca robi je na własny koszt - zapewnia Marek Szempliński.
Urzędnicy tłumaczą, że ulicę na krótkim odcinku trzeba było przesunąć w porównaniu do poprzedniego przebiegu, bo tak przewiduje aktualny plan. Ma to związek m.in. z budową nowego wału przeciwpowodziowego na Ko-zanowie. Dodatkowo, w ciągu ostatnich miesięcy aż cztery razy naprawiano przy ul. Nad-rzecznej rurę wodociągową.
- To stara, poniemiecka rura - tłumaczy Konrad Antkowiak z Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. - Awarie zawsze miały miejsce przy zamykaniu i otwieraniu większych wodociągów na osiedlu i nagłych skokach ciśnienia. Wodociąg wzdłuż Nadrzecznej, choć prowadzi do jednej większej posesji, musi być przez nas utrzymywany. Nie mamy innego wyjścia, jak usuwać kolejne awarie - dodaje Konrad Antkowiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?