Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Hapal musi czekać, Urban wygrywać

Paweł Kucharski
Radość piłkarzy Zagłębia. Obrazek to nieczęsty w tym sezonie
Radość piłkarzy Zagłębia. Obrazek to nieczęsty w tym sezonie fot. piotr krzyżanowski
Sporego psikusa sprawili swoim szefom piłkarze i trener KGHM Zagłębia Lubin. W sytuacji, gdy działacze z Dialog Areny dopinali rozmowy kontraktowe z Pavlem Hapalem, Miedziowi pokonali przed własną publicznością Koronę Kielce 3:1.

Zaraz po meczu prezes Marek Bestrzyński poinformował dziennikarzy, że zmiany na stanowisku trenera nie będzie. Urban na pewno poprowadzi Zagłębie w wyjazdowym meczu z PGE GKS-em Bełchatów (sobota, godz. 13.30). Co dalej? Można przypuszczać, że działacze przy najmniejszym potknięciu lubinian w końcu zdecydują się na zmianę. Tym bardziej że podobno pod umową Hapala z Zagłębiem brakuje już tylko podpisów obu stron.

- Klub ma prawo prowadzić rozmowy z każdym trenerem i podejmować jakie tylko chce decyzje - mówił Urban po meczu z Koroną. Szkoleniowiec ze spokojem podchodzi do tego, co się może wydarzyć w najbliższych dniach. - Radzę sobie z tym bez problemu. To moi bliscy mają z tym większe trudności, ala ja wiem, w jakim zawodzie pracuję. Nie myślę o tym, że mogę zostać zwolniony. Na każdym treningu koncentruję się tylko na tym, by jak najlepiej przygotować zespół do kolejnego meczu - kontynuował.

Spotkanie z Koroną w powszechnej opinii uznano za najlepszy występ Zagłębia w tym sezonie. Gospodarze przez pełne 90 minut grali z dużym zaangażowaniem i wolą zwycięstwa. Byli przy tym skuteczni pod bramką rywali i w pełni zasłużenie zgarnęli pełną pulę.
Skąd ta metamorfoza? - Drużyny nie zmieniają się ot tak, z tygodnia na tydzień. Jeśli jednak jest się agresywnym i gra się blisko przeciwników, to w polskiej lidze można wygrać z każdym - tłumaczył Urban.

Jego piłkarze zaś zapewniali, że ich dobra gra nie miała związku z decyzją działaczy o zamrożeniu im części wypłat. - Nas nie interesują premie, bo najważniejsze są sukcesy sportowe. Jeśli te będą, to i sukces finansowy będzie. Czy nasze premie zostałyby obcięte czy nie, to zagralibyśmy tak samo, bo każdy mecz jest ważny. Premie nas nie interesują - mówił Arkadiusz Woźniak, autor jednej z bramek dla Zagłębia.

O słynnym już spotkaniu piłkarzy z prezesem Bestrzyńskim przed meczem z Koroną wspominał też Damian Dąbrowski.

- Prezes powiedział nam to, co miał do powiedzenia, my go wysłuchaliśmy i na tym to męskiue spotkanie się skończyło - opowiadał "Dąbro", który po kilku tygodniach przerwy znów zagrał w podstawowym składzie.

W Lubinie zapowiada się spokojny tydzień. Trener i piłkarze zamiast rozmyślać o ewentualnych zmianach, będą mogli się skupić na przygotowaniach do meczu z PGE GKS-em. Widmo dymisji wciąż jednak wisi nad Urbanem. By jej uniknąć, Zagłębie musi wygrywać. Najlepiej każdy mecz do końca rundy.

KGHM Zagłębie Lubin - Korona Kielce 3:1 (1:0)
Bramki: Nhamoinesu 37, Sernas 54, Woźniak 60 - Kaczmarek 84.
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: 4615.
Zagłębie: Isailović - Kowalczyk, HorvathI, Reina (59 TelichowskiI), Nhamoinesu - RachwałI, Dąbrowski - Pawłowski (66 Abwo), Wilczek (79 Małkowski) - Sernas, Woźniak.
Korona: Małkowski - MalarczykI, Stano, HernaniIII, Lisowski - Papka (46 Kaczmarek), Vuković, Lech, Cichos (77 Lenartowski), Kiełb - ZielińskiI (63 Gawęcki).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska