Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turów potwierdza aspiracje

Michał Lizak
Alex Harris (z piłką) imponował skutecznością rzutów z dystansu
Alex Harris (z piłką) imponował skutecznością rzutów z dystansu Marcin Oliva Soto
PGE Turów - Victoria Górnik Wałbrzych 95:77

Już na inaugurację turnieju o Puchar Prezydenta Ostrowa (w odnowionej hali Atlasa Stali - wreszcie w warunkach godnych zawodowej - no, może półzawodowej - ligi) doszło do derbów Dolnego Śląska.

Sensacji nie było, bo być po prostu nie mogło. Grający w pełnym składzie PGE Turów rozbił młodą ekipę Victorii Górnika potwierdzając, że cele ma podobne, jak przez ostatnie lata - walka o mistrzostwo Polski i pokazanie się z dobrej strony w Europie.

Zaskoczeniem mogła być pierwsza piątka Turowa. Trener Saso Filipovski wystawił do gry Bryana Baileya, Damira Miljkovicia, Krzysztofa Roszyka, Roberta Witkę i Johna Turka. A więc te potencjalnie najbardziej znane nazwiska - Donald Copeland, Alex Harris czy Chris Daniels - pozostały na ławce rezerwowych.

Tuż po pierwszym gwizdku okazało się, że w tym zestawie wicemistrzowie Polski spisują się naprawdę świetnie. Od pierwszych minut zachwycali Miljković (dużo widzi, potrafi niekonwencjonalnie dograć piłkę, a do tego ma świetnie ułożoną rękę) czy Bailey (dobry obrońca, w ataku nie ponosi go, raczej sprawia wrażenie bardzo opanowanego). Do tego dochodził skuteczny Roszyk (bez śladu po kontuzji - wszystkie zaległości zdaje się już nadrobił) i rzetelny Turek (mimo wszystko to chyba trochę uboższa wersja Dragisy Drobnjaka). Witka - wiadomo.

Ale okazało się, że najlepsze dopiero nadejdzie - prawdziwy popis w pierwszej połowie dał Alex Harris, który rzucał pięć razy i po 20 minutach gry miał na koncie 15 oczek - wszystkie po celnych trójkach. Trafiał niczym maszyna, bez cienia emocji na twarzy, a piłka każdorazowo dokładnie w taki sam sposób lądowała w koszu. Przewaga Turowa była na tyle duża, że już w pierwszej kwarcie na parkiecie było 10 graczy, a w 16 minucie, przy prowadzeniu 48:24, Filipovski wystawił do gry 17-letniego Sebastiana Szymańskiego.

Już po pierwszej połowie wiadomo było, że wynik jest sprawą drugorzędną. Filipovski z uporem maniaka wyłapywał wszystkie błędy swojego zespołu i na gorąco analizował grę.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie - Filipovski grał szerokim składem - w sumie skorzystał ze wszystkich 14 graczy, a i tak przewaga wciąż rosła (34 punkty po 30 minutach gry). Dopiero w czwartej kwarcie, po trójkach Tomasza Zabłockiego, Górnik nieznacznie zmniejszył straty.

Dla zespołu trenera Jerzego Chudeusza była to po prostu poważna lekcja basketu na poziomie, do którego Górnikowi bardzo ciężko będzie się nawet zbliżyć. Po tym meczu - na tydzień przed startem ligi - wiemy tyle, że Górnik ma drużynę nieco słabszą niż przed rokiem, w której brak przede wszystkim prawdziwego lidera - strzelca i egzekutora. Spory problem może być też pod koszami - pod względem warunków fizycznych wałbrzyszanie na pewno nie imponują. Zresztą sam fakt, że trójka eksportowych graczy (Carr, Ercegović i Argrett) zaliczyła w czwartek całe... 4 punkty, mówi wiele.

A Turów? Na pewno jest mocny. Na pewno może agresywnie bronić, a dzięki szerokiemu składowi intensywność gry tego zespołu może być zabójcza dla rywali. Poza tym, wydaje się, że wicemistrzowie Polski będą bardzo groźni z dystansu. Wczoraj trafili 10 trójek w samej pierwszej połowie.
- Ten zespół ma wielki potencjał, ale na razie nie gramy jeszcze tego, co chcę. Na to potrzeba czasu. Myślę, że może to potrwać nawet kilka tygodni - spokojnie mówił Saso Filipovski, trener PGE Turowa.

W piątek w Ostrowie PGE Turów gra z AZS-em Koszalin (godz. 17), z którym dokładnie za tydzień zmierzy się w Zgorzelcu na ligową inaugurację (bezpośrednia relacja w TVP Wrocław), zaś Atlas Stal podejmie Victorię Górnika.

PGE Turów - Victoria Górnik Wałbrzych 95:77
(30:16, 23:16, 25:12, 17:33)

PGE Turów: Harris 15 (5), Roszyk 10 (2), Townes 9, Bailey 7 (1), Strzelecki 7, Bochno 7 (1), Daniels 7, Witka 7, Copeland 6 (2), Miljković 6 (2), Szymański 6 (2), Turek 6, Radonjić 3 (1), Kitzinger 0.

Victoria Górnik: Zabłocki 23 (2), Raczyński 13, Barro 11, Józefowicz 8 (2), Waczyński 5 (1), Pieloch 4, Ercegović 2, Carr 2, Argrett 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska