Dziesięć dni po wyborach napisy nadal są widoczne. Co prawda już mniej wyraźne, ale szpecą okolicę. Mieszkańcy Szczepina są zirytowani. Alicja Matyniuk, która często spaceruje tam z psem, mówi, że to przesada.
- Nie dość, że co krok na Szczepinie mamy graffiti, to jeszcze chodniki pomalowali. I to nie chuligani, tylko kandydat do Senatu! - kręci głową 40-letnia wrocławianka.
Kornel Morawiecki tłumaczy, że to nie jest farba, tylko wapno. - Ja nawet dokładnie nie wiem, kto to malował i gdzie. Deszcz zmyje napisy. Jak nie ten, to następny - mówi Morawiecki. Dodaje z uśmiechem, że nie widzi w tym nic szkodliwego. - Wapno odkazi nam chodniki - żartuje kandydat, który chciał w ten sposób zwrócić na siebie uwagę wyborców. Niezbyt skutecznie, bo 9 października nie dostał się do Senatu.
Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta informuje, że sztab wyborczy może spotkać za to kara finansowa. Ale najpierw inspektorzy muszą sprawdzić, do kogo należą chodniki i jaką substancją wykonano napis. - Na pewno nie wyrażaliśmy takiej zgody. Chodnik to nie jest miejsce na jakiekolwiek reklamy - mówi Mazur.
Dodaje, że miasto wielokrotnie odmawiało firmom i organizacjom takiej formy zwracania uwagi na produkt czy kampanię. - Niestety, przed wyborami kandydaci używają również nielegalnych sposobów. To kolejny taki przykład - wyjaśnia Mazur.
A my dopilnujemy, by napisy z chodników przy ul. Młodych Techników zniknęły jak najszybciej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?