Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka wraca do Hali Ludowej

Paweł Kucharski
Mikołaj Nowacki
18 października 2001 roku to jeden z najbardziej chlubnych dni w historii wrocławskiej koszykówki. Wtedy to ekipa Śląska prowadzona przez włoskiego trenera Piero Bucchiego rozbiła w Hali Ludowej wielkie Maccabi Tel-Awiw 79:65.

Kibice do dziś wspominają ten piękny euroligowy wieczór jak festiwal rzutów za trzy, którymi gracze WKS-u rozłożyli na łopatki bardziej utytułowanych rywali.

Niektórzy twierdzą, że w sezonie 2001/2002 Śląsk dysponował najlepszym składem w swojej historii. Takie nazwiska jak Michael Hawkins, Gintaras Einikis, Andrei Fetisov czy Vladan Alanović znane były w całej Europie. A biorąc pod uwagę, że trener Bucchi miał także do dyspozycji Macieja Zielińskiego, Dominika Tomczyka czy Dainiusa Adomaitisa, to wrocławianie skazani byli na sukces nie tylko na krajowym podwórku, ale i europejskim.

Niestety, szybko okazało się, że nazwiska nie grają. Część z wymienionych graczy musiała spakować walizki, a i na ławce trenerskiej dochodziło do roszad. Ostatecznie Śląsk, już pod wodzą Andreja Urlepa, zdobył mistrzostwo Polski, ale w Eurolidze nie wyszedł nawet z grupy.

- To było chyba jedno z naszych najbardziej spektakularnych zwycięstw w tamtym czasie, ale ja akurat tak dużej wagi do niego nie przykładam - mówi dziś Dominik Tomczyk, obecnie rzecznik prasowy klubu. - Owszem, Maccabi to utytułowany zespół, ale my wtedy też mieliśmy pakę i wygrywaliśmy także z innymi wielkimi klubami. Trzeba też pamiętać, że Maccabi było w lekkim dołku - wspomina "Domino", który zdobył w tym meczu 13 punktów.

Dokładnie dziesięć lat później koszykarski Śląsk jest w zupełnie innym miejscu. Co prawda zespół znów występuje w ekstraklasie, ale dysponuje nieporównywalnie mniejszym budżetem, a co za tym idzie siłą rażenia. Po dwóch kolejkach nowego sezonu wrocławianie są bez zwycięstwa i zamykają ligową tabelę. Dziś jednak ekipę trenera Miodraga Rajkovicia czeka znacznie łatwiejsze zadanie niż to miało miejsce w starciach z Zastalem Zielona Góra i PGE Turowem Zgorzelec. Do Wrocławia zawita bowiem AZS Koszalin. Zespół ten co prawda zajmuje wysokie, trzecie miejsce w tabeli, ale do tej pory z mocarzami naszej ligi nie musiał się mierzyć. W kadrze akademików ciężko też znaleźć wielkie gwiazdy, ale na kilku zawodników i tak trzeba uważać - niezwykle doświadczonych Igora Milicica i Rafała Bigusa oraz Amerykanów.

- George'a Reese'a i J.J. Montgomery'ego, byłego gracza Górnika Wałbrzych, który na inaugurację sezonu rzucił przeciwko Polpharmie Starogard Gdański aż 37 punktów.

Drużynę z Koszalina doskonale zna Slavisa Bogavac. 31-letni skrzydłowy Śląska spędził w AZS-ie poprzedni sezon i był wyróżniającą się postacią zespołu. Dziś więc będzie miał coś do udowodnienia swoim byłym kolegom. Serb będzie też musiał zmazać plamę po dwóch całkowicie nieudanych meczach, w których na 21 rzutów z gry trafił tylko 3, przez co kibice zaczęli powątpiewać, czy opaska kapitana trafiła we właściwe ręce.

- Nie ma co rozmyślać nad dwoma pierwszymi porażkami w sezonie. Trzeba się zmobilizować na wtorkowy mecz z AZS-em. Musimy go wygrać, musi być dobrze - mówił Bartosz Bochno, obrońca WKS-u po sobotnim spotkaniu z PGE Turowem.

- Musimy szukać zwycięstw z zespołami, które są na naszym poziomie - wspominał z kolei trener Rajković. I właśnie koszaliński AZS z pewnością jest w zasięgu Śląska. Wrocławianie muszą jednak zagrać na sto procent swoich możliwości.

O mobilizację możemy być spokojni, bo już sam fakt, że mecz odbędzie się w Hali Ludowej, powinien wyzwolić w nich dodatkowe pokłady woli walki. Tym bardziej że dzisiejszy mecz będzie pierwszą sportową imprezą w obiekcie przy Wystawowej po jego kapitalnym remoncie. Na trybunach będzie mogło zasiąść aż siedem tysięcy kibiców. Wejściówki cały czas dostępne są na stronie www.bilety.slask.wroclaw.pl. Warto skorzystać z możliwości kupna on-line, by uniknąc stania w kolejkach, tak jak to miało miejsce podczas inauguracyjnego meczu z Zastalem w Hali Orbita.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Koszykówka wraca do Hali Ludowej - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska