Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa ewolucja GusGus

Marta Wróbel
GusGus
GusGus
Ze Stephanem Stephensenem, znanym też jako President Bongo, członkiem islandzkiej grupy GusGus, która w niedzielę zagra we Wrocławiu, o techno, Rachmaninowie i o tym, jak przetrwać w muzycznej branży, rozmawia Marta Wróbel

**Najnowsza płyta GusGus- "Arabian Horse" to, nie tylko moim zdaniem, Wasze najlepsze osiągnięcie od czasu wydanego w 1999 r. krążka "This Is Normal". Jest "piosenkowo", słychać inspiracje synth popem. Wasza muzyka przez lata ewoluuje - jest w niej i house, i nu jazz, i minimal techno. Czego dziś słuchają członkowie GusGus? **
Dziękuję za miłe słowa. To prawda, nasze brzmienie cały czas ewoluuje. Dajmy na to, od czasu singla "Polyesterday" z naszej drugiej płyty "Polydistortion" (1997 r.) sporo się zmieniło, ze składem GusGus włącznie. Jednak my cały czas piszemy piosenki. Będąc piętnaście lat w muzycznym biznesie i grając szeroko pojętą muzykę taneczną, siłą rzeczy nie może być to ta sama melodia. Ja prywatnie słucham teraz głównie Rachmaninowa, ale nie przeszkadza mi to w niezmiennej pasji, jaką darzę muzykę techno.

No właśnie. W jednym z ostatnich wywiadów inny członek GusGus - Biggi Veira powiedział, że wciąż jest facetem, który słucha techno. Co ten termin dziś dla Was znaczy?
Wiem, że przez lata pojęcie techno nabrało negatywnego znaczenia, przynajmniej w niektórych kręgach. A od czasu powstania gatunku w Detroit w latach 80. w muzyce wiele się zdarzyło. Dla mnie techno wciąż oznacza motoryczne brzmienie, to muzyka techniczna, generowana przez komputery i inne urządzenia. Taka jest moja definicja.

Zaczynaliście w rodzinnym Reykjawiku na początku lat 90. jako dziewięcioosobowy kolektyw filmowo-muzyczny. We wrocławskim klubie Eter pojawicie się w pięcioosobowym składzie z nowymi wokalistami. Czego możemy się w niedzielę spodziewać po Waszym koncercie?

Nowych głosów, kompozycji z naszej ósmej płyty "Arabian Horse", kilku starszych kawałków i dobrej zabawy. Niektóre kompozycje z ostatniego krążka powstawały w odrębnych studiach różnych członków GusGus. Potem spotkaliśmy się w jednym miejscu i dopracowywaliśmy poszczególne kompozycje, każdy z nas dodał coś od siebie. Tak też wygląda dziś GusGus na scenie: pięć pierwiastków, każdy z nich wnosi coś nowego, a wszystkie razem tworzą jedną całość. Na pewno będzie transowo.

GusGus zagrają w niedzielę w klubie Eter (ul. Kazimierza Wielkiego 19) o godz. 19. Wstęp kosztuje 79 i 90 zł. Koncert rozpocznie "City Sounds" - nowy cykl imprez klubowych w stolicy Dolnego Śląska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska