- Mężczyzna został wskazany przez kobietę jako sprawca gwałtu. Miałoby do niego dojść podczas ostatniego weekendu - mówi Małgorzata Klaus, rzeczniczka prokuratury okręgowej we Wrocławiu.
Jak dowiedzieli się dziennikarze Gazety Wrocławskiej, prokuratura od wczoraj sprawdzała zapisy rejestratorów czasu pracy kierowcy. Sprawdzała m.in. godziny i czas postojów. Śledczy nie znaleźli jednak żadnych dowodów, potwierdzających zarzuty wrocławianki. Kierowcę przesłuchiwano wyłącznie w charakterze świadka.
Śledztwo jednak ciągle trwa. Zasłaniając się jego dobrem, prokuratura odmawia podawania więcej informacji na ten temat. Nie odpowiada również, czy do gwałtu miało dojść w autobusie, czy też fakt, że akurat tam go zatrzymano, był przypadkiem.
Przypomnijmy, że kierowcę zatrzymano w poniedziałek ok. 4 nad ranem na dworcu PKS. Na oczach pasażerów mężczyzna został wyprowadzony w kajdankach do radiowozu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?