Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hołowczyc dotrzymał danej nam obietnicy

Edyta Golisz
Jazda quadem jest dla chłopców wielką atrakcją
Jazda quadem jest dla chłopców wielką atrakcją Marcin Królak
Jest szansa, że rząd zajmie się quadami. Naszą sprawę pilotuje europoseł.

O siejących postrach quadach wiele pisaliśmy w czasie wakacji. Po dwóch groźnych wypadkach w naszym regionie z udziałem dzieci przeprowadziliśmy dziennikarskie dochodzenie, które wykazało, że na quadach zdarza się coraz więcej wypadków, a polskie przepisy o tych pojazdach milczą.

I dochodzi do takich absurdów, że bezkarnie mogą jeździć nimi dzieci. W dodatku wsiadając do quada, rozwijającego prędkość grubo ponad 100 km/h, nie trzeba mieć kasku.
Skontaktowaliśmy się m.in. z Krzysztofem Hołowczycem, znanym kierowcą rajdowym i europosłem. Obiecał, że jak najszybciej wykorzysta swoje uprawnienia, aby doprowadzić w naszym kraju do zmiany przepisów. I słowa dotrzymał.

- Wysłaliśmy już pismo do ministra infrastruktury, aby przy pracach nad nowelizacją prawa o ruchu drogowym wziąć pod uwagę ten problem - relacjonuje Robert Sroka, asystent europosła. - Przygotowujemy też interpelację do Unii Europejskiej, aby zajęła się tym problemem - dodaje.

W liście do ministra infrastruktury Hołowczyc napisał m.in., że w naszym kraju lawinowo rośnie ilość quadów, a brak jednolitych przepisów o ich użytkowaniu i dopuszczaniu do ruchu powoduje, że za kierownicami zasiadają dzieci i dorośli bez odpowiednich uprawnień, umiejętności i sprzętu ochronnego. "Dochodzi do groźnych wypadków, w których coraz częściej śmierć ponoszą kierowcy tych pojazdów, a także osoby postronne" - napisał Hołowczyc.

Niestety, ani nam, ani europarlamentarzyście nie udało się ustalić, ile dokładnie takich wypadków już się zdarzyło i ilu ludzi w nich zginęło.
Z prostej przyczyny - absurdy w polskich przepisach są takie, że nikt, nawet policja, nie prowadzi żadnych statystyk dotyczących quadów. A jeżdżą nimi po drogach pewnie dziesiątki tysięcy osób.
- To jest naprawdę problem, który trzeba jak najszybciej rozwiązać - powiedział nam Krzysztof Hołowczyc. - Quady są fajnymi zabawkami, ale mogą być też bardzo niebezpieczne. Można na nich zginąć. Trzeba mieć tego świadomość.

Jak ustaliliśmy, pismo europarlamentarzysty już do Ministerstwa Infrastruktury dotarło.
- Mamy na odpowiedź 30 dni i otrzyma ją od nas w pierwszej kolejności autor pisma, nie dziennikarze - usłyszeliśmy we wtorek w resorcie.
Szansa, że sugestie Hołowczyca zostaną wzięte pod uwagę, są tym większe, że także nasi parlamentarzyści zamierzają w tej sprawie interweniować. Do złożenia interpelacji poselskiej przygotowuje się poproszony przez nas o to poseł Janusz Mikulicz z Platformy Obywatelskiej.

Na zmianach w przepisach bardzo zależy też policjantom.
- Bo często jesteśmy bezradni, kiedy zatrzymujemy np. pędzącego kierowcę quada bez kasku - mówi mł. insp. Krzysztof Konkolewski z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Jego zdaniem, idealnym rozwiązaniem byłoby to, żeby każdy, kto chce jeździć quadem, musiał przechodzić szkolenie i zdawać normalny egzamin - tak jak kandydaci na kierowców wszystkich innych pojazdów.

Bo w tej chwili można quadem jeździć z różnymi uprawnieniami. To zależy od tego, jak pojazd został zarejestrowany. Jeśli np. jako motocykl, może nim jeździć już trzynastolatek ze zwykłą kartą motorowerową, którą dostaje w szkole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska