Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

George Michael we Wrocławiu. Już po koncercie! (ZDJĘCIA)

Marta Wróbel, Marcin Torz
Przed koncertem prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz oficjalnie otworzył stadion
Przed koncertem prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz oficjalnie otworzył stadion fot. Paweł Relikowski
Na wrocławskim Stadionie Miejskim wystąpił w sobotę George Michael.

George Michael zachwycił koncertem na stadionie we Wrocławiu. Zaśpiewał 25 piosenek - własnych kompozycji i utworów innych artystów. Jego występ podziwiało 28 tys. fanów. Znakomity koncert Brytyjczyka w ramach trasy "Symphonica:The Orchestral Tour" zakończył się dwoma bisami i brawami na stojąco.

Za nami około 120 minut dźwięków. Usłyszeliśmy m.in. znane utwory artysty - "Praying For Time" i "Patience", a także standardy jak "Brother, Can You Spare a Dime" i inne utwory, jak "True Faith" z repertuaru New Order. A wszystko to w lekko swingujących aranżacjach z brzmieniem instrumentów Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Wrocławskiej w tle.

George Michael perfekcyjnie trafiał w każdą nutę, otoczony feerią świateł w różnych kolorach. Można się zżymać, że było trochę zachowawczo, ale taka jest formuła trasy artysty, w ramach której odwiedza 64 europejskie miasta.

To był świetnie zagrany popowy koncert. Polscy fani nie chcieli wypuścić artysty ze sceny. Brawa na stojąco zrobiły swoje - najpierw George wykonał "medley" (czyli kompilację) swoich tanecznych przebojów - "Amazing", "I'm Your Man" i "Freedom", a potem balladę "I Remember You".

Pod koniec koncertu tłumy z ostatnich rzędów przybiegły pod scenę, a dostępu do gwiazdy wieczoru blokował im sznur ochroniarzy. Artysta pożegnał publiczność słowami "Dobranoc, dbajcie o siebie!", wsiadł do samochodu i odjechał. Kiedy zniknął ze sceny, w blasku świateł publiczność zobaczyła deszcze confetti.

George Michael raczej unika dziennikarzy i fleszy fotoreporterów. Do Wrocławia przyleciał prywatnym samolotem na ostatnią chwilę. Nieoficjalnie wiadomo, że agenci Brytyjczyka zarezerwowali dla niego apartamenty w czterech wrocławskich hotelach. Ten ostatecznie wybrał jednak hotel Monopol. Przed koncertem chwilę tu odpoczywał. Zażyczył sobie czarnego wystroju garderoby za sceną, wody mineralnej i piwa.

Był to jedyny koncert George'a Michaela w Polsce. Test dla nowego stadionu. I dla samego artysty. Wrocławski występ gwiazdora w ramach jego pierwszej od trzech lat trasy koncertowej "Symphonica: The Orchestral Tour" był jedynym w tym roku na tak dużej arenie. Artyście towarzyszyło na scenie Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Wrocławskiej. Dyrygował światowej sławy maestro - Amerykanin Steve Sidwell.

Poczytaj, jak wrocławska orkiestra szykowała się do występu

- Pojawiło się tam dwudziestu siedmiu muzyków Filharmonii i piętnastu od George'a Michaela - mówi Andrzej Kosendiak, dyrektor Filharmonii Wrocławskiej. - Jedyne życzenie George'a było takie, żeby wszyscy polscy muzycy ubrali się na czarno - dodaje. Muzycy Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Wrocławskiej tak bardzo chcieli zagrać z artystą, że... losowali, kto ma się pojawić w sobotę na scenie.

Do ostatniej chwili tajemnicą było, co zagra Brytyjczyk. - Dostaliśmy trzydzieści piosenek i orkiestra ćwiczy wszystkie. W ostatniej chwili artysta osobiście wybrał kompozycje, które chciał wykonać we Wrocławiu. Wśród nich były jego przeboje i covery utworów innych autorów - mówi Kosendiak.

Publiczność ma pamiętać ten konert przez kilka lat

Zobacz zdjęcia z prób przed koncertem

Trasa George'a Michaela Symphonica wystartowała 22 sierpnia w Pradze. Do połowy grudnia artysta da 64 koncerty, w najbliższy poniedziałek wystąpi w Budapeszcie, a we wtorek w Zagrzebiu.

Zobacz filmy internautów z poprzednich koncertów

Zobacz też:

Oto, jak na żywo relacjonowaliśmy koncert

Godz. 23.10
Koncert George'a Michaela zakończony! Było fantastycznie!

Godz. 22.50
Kończy się koncert George'a Michaela. Artysta przedstawił swoich muzyków. Brawami podziękował też Orkiestrze Symfonicznej Filharmonii Wrocławskiej. Właśnie bisuje. Wykonuje piosenkę "Amazing". Fani tańczą, tłumy podbiegły z tylnych rzędów pod scenę. Artysty pilnuje kordon ochroniarzy.

Godz. 21.55
Piosenką "Patience" - tytułowym utworem z ostatniej płyty George'a Michaela rozpoczęła się druga część koncertu. Potrwa do ok. godz. 23.00. Tymczasem część widzów ciągle stoi w kolejkach do toalet.

Godz. 21.35
Kilkunastominutowa przerwa w koncercie. Gigantyczne kolejki do toalet, automatów z kawą i barów. Część toalet jest nieczynnych. W kolejce do toalet stoi po 50 osób, do automatów z kawą - po 30. Kawę i tak mogą kupić tylko ci, którzy wcześniej zaopatrzyli się w specjalne żetony.

Fani są zachwyceni koncertem. - Pierwsza część była bardzo spokojna, ale tego się właśnie spodziewałam, byłam na występie George'a Michaela w Pradze, czekam na moja ulubiona piosenkę "Older" - mówi Karolina Królik. Krzysztof Dereń: - George Michael jest porywający, uwielbiam go od 20 lat, ten koncert to spełnienie moich marzeń.

Godz. 21.10
George Michael: "Macie tu niezły stadion! Wyglądacie fantastycznie! Dla mnie to też wyjątkowy wieczór na tej trasie (jedyny na stadionie - przyp. red.)". Artysta zaśpiewał już m.in. "My Baby Just Cares For Me" - w swingującej aranżacji, "Kissing Fool" oraz "Letting Down Easy" - z repertuaru Terrence'a Trenta. Wszystkie piosenki mają bardzo spokojne aranżacje, publiczność reaguje jednak żywiołowo!

Godz. 20.40
Koncert rozpoczęty! Na stadionie zgasły światła. Wśród czerwonych świateł na scenie pojawił się George Michael. Tłum widzów przywitał go owacją na stojąco! Artysta - ubrany w garnitur i ciemne okulary - zawołał na przywitanie "Good evening Wrocław!". Artyście towarzyszy 27 muzyków z Wrocławia i 15 z jego zespołu. Są też chórki i dyrygent Steve Sidwell. Scenografia zmienia kolory. Jest czerwono, fioletowo, różowo i niebiesko. To prawdziwa feeria świateł! Za chwilę na naszej stronie pierwsze zdjęcia z koncertu!

Godz. 20.35
George Michael dopiero przyjechał na stadion. Właśnie wyszedł z samochodu i wszedł do garderoby. Na scenie czeka już na niego Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Wrocławskiej. Tłum skanduje: "Wrocław, Wrocław". Prawie wszystkie miejsca na trybunach są już zajęte.

Godz. 20.30
Falami meksykańskimi i głośnymi brawami widzowie zachęcają George'a Michaela do wyjścia na scenę! Już powinien tu być!

Godz. 20.20
Scena znów jest pusta. Za chwilę pojawi się tu jednak ten, na którego czekamy - George Michael!

Godz. 20.15
Na scenie, na której za chwilę śpiewać będzie George Michael, pojawił się prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. - Wrocławski stadion uważam za otwarty - ogłosił. Po chwili rozległ się huk armat, odpalonych przez bractwo kurkowe. Na ekranie telebimów pojawił się film reklamujący stadion.

Godz. 20.00
Według organizatorów, na pół godziny przed rozpoczęciem koncertu trybuny są zapełnione w 75 procentach.

Godz. 20.00
Wokół stadionu przybywa "koników". Najdroższe bilety kosztują 1000 złotych (za dwa miejsca). Za tę cenę można zasiąść w sektorze pierwszym, na środku szóstego rzędu. Są też tańsze wejściówki. Bilety, które kosztowały 265 zł można kupić za 100 zł, a te po 360 złotych - za 200 złotych. Ich posiadacze tłumaczą, że wejściówki dostali od swoich pracodawców. Koncert ich jednak nie interesuje.

Godz. 19.50
Trybuny cały czas się zapełniają. Na scenie jest pusto. Z głośników słychać muzykę jazzową.

Godz. 19.30
Według organizatorów, zajętych jest już 20 proc. miejsc na trybunach. Koncert rozpoczyna się za godzinę.

Godz. 19.20
George Michael przyjedzie na stadion w ostatniej chwili. Był tu po godz. 16.00, przez pół godziny uczestniczył w próbie i wyjechał. Gdzie jest teraz? To najpilniej strzeżona tajemnica. Nieoficjalnie wiadomo, że odpoczywa w hotelu Monopol. Tam zarezerwowano dla niego pokój. Gwiazdor zażyczył sobie, żeby wystrój garderoby za sceną miał jak najwięcej koloru czarnego, do tego punktowe przyciemnione światło, woda mineralna i piwo.

Godz. 18.00
Na stadionie jest już kilkaset osób. Na scenie nic się jeszcze nie dzieje, więc fani George'a Michaela zwiedzają stadion. Kupują też gadżety związane z artystą. Za koszulkę trzeba zapłacić 100 złotych.
Ci, którzy chcą coś zjeść, nie kryją zdenerwowania. Trzeba bowiem stać w dwóch kolejkach: w pierwszej - po specjalne żetony, w drugiej - po wybrane produkty. Jeden żeton kosztuje 8 zł. Później bigos czy pierogi można kupić za 2 żetony, napoje - za 1 żeton. Na stadionie nie jest sprzedawany alkohol.

Godz. 17.50
Przed stadionem kręci się sporo "koników". Oferują bilety na koncert George'a Michaela po 200 złotych. Tymczasem w kasach stadionu dostępne są jeszcze wejściówki za 85 złotych. Nie ma jednak dużego zainteresowania.
Organizatorzy przez megafon przypominają o zakazie wnoszenia na stadion kamer video oraz aparatów fotograficznych z wymiennym obiektywem. Podczas koncertu będzie też obowiązywał zakaz robienia zdjęć i kręcenia filmów z trybun.

Godz. 17.30
Otwarto bramy stadionu,
choć koncert rozpoczyna się o godz. 20.30. George Michael będzie jedynym wykonawcą, nie wystąpi przed nim żaden support. Impreza zakończy się około 23.00.

Choć trybuny wyglądają fenomenalnie, otoczenie areny ciągle jeszcze jest placem budowy. Zobacz najnowsze zdjęcia lotnicze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: George Michael we Wrocławiu. Już po koncercie! (ZDJĘCIA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska