Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Sześć osób pomagało rajdowcowi Krzysztofowi T.

Marcin Rybak
Pod koniec czerwca zapadł wyrok. Rajdowiec został skazany na 15 lat więzienia za zabójstwo
Pod koniec czerwca zapadł wyrok. Rajdowiec został skazany na 15 lat więzienia za zabójstwo fot. tomasz hołod
Przed sądem stanie sześć osób, które - zdaniem prokuratury - zamieszane były w utrudnianie śledztwa w sprawie zabójstwa. Chodzi o zdarzenie z 3 stycznia ubiegłego roku, za które niedawno skazany został na 15 lat więzienia znany rajdowiec Krzysztof T.

Zdaniem sądu podczas awantury, do której doszło na skrzyżowaniu ulic Hallera i Powstańców Śląskich, rajdowiec śmiertelnie pchnął nożem mężczyznę.

Tym razem przed sądem odpowiadać mają osoby, które pomagały Krzysztofowi T. uniknąć sprawiedliwości. Tak przynajmniej przekonuje prokuratura w akcie oskarżenia. Miały kłamać na przesłuchaniach, ukrywać dowody. Pomagały też ukrywać się Krzysztofowi T. Mężczyzna - przypomnijmy - przez kilka miesięcy ubiegłego roku był poszukiwany listem gończym. Wpadł na wrocławskim osiedlu Kosmonautów, gdzie ukrywał się w mieszkaniu w jednym z bloków.
Wśród oskarżonych jest córka rajdowca Patrycja i jej narzeczony Andrzej Z. Byli świadkami całego zdarzenia. Zaraz po tym jak Krzysztof T. pchnął nożem ofiarę, odjechał z miejsca zdarzenia. Swój samochód ukrył w garażu koło mieszkania córki.

Patrycja i jej narzeczony byli przesłuchiwani jako świadkowie kilka dni po tragicznych wydarzeniach.
Jak twierdzi prokuratura, kłamali, by ochronić Krzysztofa T. Wiedzieli, że za fałszywe zeznania grozi kara nawet trzech lat więzienia. Tymczasem zamiast kłamać, mogli w ogóle odmówić zeznań. Prawo zezwala na to świadkowi, który nie chce obciążać osoby najbliższej albo siebie samego. Obydwoje nie przyznają się do winy. W śledztwie odmówili składania wyjaśnień.

Krytycznego wieczoru Krzysztof T. jeździł po mieście autem swojej córki. Próbował m.in. zorientować się, co się stało na skrzyżowaniu. Nie wiedział jeszcze wtedy, czy pchnięty nożem mężczyzna przeżył, czy nie.

Razem z Krzysztofem jeździł po Wrocławiu jego znajomy Sylwester S. Dziś to kolejny z oskarżonych. Pojechali nad Odrę, w okolice Jazu Bartoszowickiego. Tu Sylwester wrzucił do Odry torbę z nożem.
Oskarżone zostały też osoby, które pomagały Krzysztofowi T. ukrywać się przez przeszło trzy miesiące. Rajdowiec mieszkał m.in. przy ul. Bajana . Właśnie tu został złapany 24 marca 2010 r.
Dwie osoby z sześciorga oskarżonych zgodziły się dobrowolnie poddać karze. To Karol P., który załatwił ukrywającemu się mieszkanie na Bajana, oraz Sylwester S., który wyrzucił do Odry narzędzie zbrodni. Obydwaj uzgodnili z prokuraturą kary po pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata i po 600 zł grzywny. Ich sprawę sąd rozpatrzy 26 września.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław: Sześć osób pomagało rajdowcowi Krzysztofowi T. - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska