Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nastolatek zabił psa, bo ten był bezdomny

Katarzyna Wilk
Przypadki bestialstwa w stosunku do zwierząt zdarzają się najczęściej w małych miejscowościach
Przypadki bestialstwa w stosunku do zwierząt zdarzają się najczęściej w małych miejscowościach Irek Dorożański
Znęcał się nad psem, potem go zakatował. Gimnazjalisty z Lwówka nie męczy sumienie.

Nastolatek nie miał żadnej litości - najpierw na sznurku przywiązał zwierzę do płotu. Potem zaciągnął pod las i zadał mu cios siekierą prosto w głowę. Makabryczne zdarzenie rozegrało się kilka dni temu w małej wiosce koło Lwówka Śląskiego.

- Tłumaczył, że zabił psa, bo ten był bezdomny i wałęsał się po wiosce - wyjaśnia podkom. Alicja Szymańska z lwóweckiej policji. Jak mówi policjantka, młody bandyta nie widział niczego złego w tym, co zrobił. Nie miał wyrzutów sumienia.

Policja zajęła się sprawą, po informacji od sąsiadki zwyrodnialca. Kobieta twierdzi, że gdy upomniała nastolatka za okrutne traktowanie zwierzęcia, chłopak zaczął jej grozić. Za to, co zrobił, odpowie teraz przed sądem dla nieletnich, który zadecyduje o jego losie. Najsurowszą karą będzie umieszczenie w poprawczaku. Gdyby był dorosły, za zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem mógłby trafić na 2 lata do więzienia.

Bestialski czyn lwóweckiego gimnazjalisty to nieodosobniony przypadek. W lipcu w województwie lubelskim trójka nastolatków zamordowała szczeniaka. Najpierw chcieli utopić psa, później go podpalili i patrzyli, jak zdycha w męczarniach. Wyjątkowo okrutnie postąpili z psem także dwaj młodzi legniczanie. Najpierw próbowali zabić i okraść w mieszkaniu właściciela psa, ale nie udało im się, więc agresję przenieśli na sędziwego Miśka. Bili i kopali skowyczące zwierzę. Potem oblali je rozpuszczalnikiem i podpalili.

Do mieszkania wpadli wezwani przez zaniepokojonych sąsiadów policjanci. Poturbowanemu właścicielowi Miśka udało się wstać z podłogi i oblać psa wodą. Zwierzę żyło jeszcze 5 dni, ale jego organizm nie wytrzymał tego, co zrobili mu oprawcy. Sąd Rejonowy w Legnicy skazał właśnie Grzegorza R. i Roberta C. Obaj spędzą w więzieniu po 3 lata i 10 miesięcy. Z tego półtora roku - co sąd wyraźnie podkreślił - za tragedię, którą zgotowali psu.
- To straszne, jak ludzie krzywdzą zwierzęta - ubolewa Aleksandra Czechowska z Fundacji Stacyjka Maltusia w Mierczycach koło Legnicy. Jak wylicza, w przeciągu kilku miesięcy to kolejny okrutny mord na zwierzęciu. - To, co się dzieje, to tragedia, a sprawcami często są dzieci, które zachowują się jak sadyści - dodaje. W małych miejscowościach psy są traktowane przedmiotowo. Czworonogi są trzymane na uwięzi, głodzone, a nierzadko bestialsko zabijane.

- Bardzo często ci ludzie doskonale wiedzą, że robią coś złego. A ich miłość do zwierząt wyraża się tylko tym, że je karmią - uważa Czechowska. Jej zdaniem w dużych miastach, właściciele psów znacznie bardziej o nie dbają - szczepią, odrobaczają, leczą w razie choroby. A na wsiach to sporadyczne przypadki.

Zdaniem psycholog Destiny Tyblewskiej-Kundzicz, dzieje się tak dlatego, że na wsiach istnieje ciche przyzwolenie na fatalne traktowanie zwierząt.
- By to zmienić, trzeba od najmłodszych lat uczyć dzieci szacunku dla zwierząt - uważa Marcin Wierzba z Centrum Edukacji Kynologicznej Dog's Smile we Wrocławiu. Centrum prowadzi we wrocławskich podstawówkach i przedszkolach specjalne lekcje, na które są przyprowadzane psy. Podczas zajęć dzieci uczą się m.in. tego, że zwierzęta to też żywe istoty, które czują i mają swoje potrzeby. Zdaniem Marcina Wierzby, takie lekcje przydałyby się zwłaszcza w szkołach w małych miasteczkach i na wsiach.

Współpraca: EGO, NEL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska