Świadectwa dla pechowych maturzystów

To ci, którzy w maju nie zdali egzaminu dojrzałości z jednego obowiązkowego przedmiotu na poziomie podstawowym, ale w sierpniu powtórzyli i zaliczyli test.
Szansę na poprawkę w wakacje uczniowie dostali w tym roku po raz pierwszy.

- We Wrocławiu do egzaminów w sierpniu było uprawnionych ok. 800 maturzystów. Na całym Dolnym Śląsku było ich blisko 3,5 tys. - mówi Henryk Puchała z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej we Wrocławiu.
Ale nie wszyscy chcieli poprawiać maturę. Zdecydowało się na to niewiele ponad 3 tys. absolwentów z Dolnego Śląska i 666 z Wrocławia.

Najlepiej wypadły powtórkowe testy z języka angielskiego i niemieckiego. Wszyscy maturzyści, którzy poprawiali te przedmioty, dostali świadectwo. Dobrze poszło też abiturientom, którzy poprawiali język polski i chemię.
W sumie egzamin poprawkowy na Dolnym Śląsku zdało blisko 85 proc. maturzystów.

Początkowo Centralna Komisja Egzaminacyjna zapowiadała, że świadectwa będą rozdane 22 września. Uczniowie narzekali jednak, że tydzień przed rozpoczęciem roku akademickiego i tak nie mają szans na indeks państwowej uczelni.
Również dyrektor CKE Mirosław Sawicki przyznał, że to za późno.
- To nasze pierwsze doświadczenie z maturami poprawkowymi i dlatego nie ustrzegliśmy się błędów - tłumaczył. Ostatecznie polecił więc okręgowym komisjom przyspieszyć i pechowi maturzyści dostali świadectwa w poniedziałek.

Ale i tak wolne miejsca zostały już praktycznie tylko na studiach zaocznych albo na uczelniach prywatnych.
- Nie mam zamiaru płacić kilku tysięcy czesnego, wolę pójść do szkoły policealnej i za rok, może dwa, zdawać na studia - deklaruje Rafał Węglikowski z Liceum Profilowanego nr 8 przy ul. Młodych Techników we Wrocławiu.

Dyrektor CKE obiecuje, że w przyszłym roku maturzyści napiszą poprawki wcześniej, żeby mogli dostać się na studia.
- Będziemy też negocjować z uczelniami, aby przedłużyły rekrutację - zapowiada Sawicki.