To sport, który najpierw opanował Japonię, Stany Zjednoczone, a potem zawitał do Europy. W drifcie chodzi o to, by samochód jak najdłużej utrzymywać w poślizgu kontrolowanym. Wygrywa ten zawodnik, któremu uda się to najlepiej. Są to bardzo widowiskowe zmagania.
Pojazdy, by brać udział w zmaganiach, muszą być odpowiednio przygotowane. Są to przede wszystkim samochody tylnonapędowe z silnikami o dużej mocy.
W sobotę zawodnikom na torze przy ul. Rakietowej kibicowały tysiące wrocławian. Dużą popularnością cieszyła się Drift taxi - za 60 złotych można było usiąść w rajdowym samochodzie, by na fotelu pasażera przejechać dwukrotnie trasę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?