Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dajcie spokój Karolakowi. Trochę się pogubił, ale rozum już mu wrócił. Chyba nas nie nabiera?

Janusz Michalczyk
Wroclaw 16-10-2007 portrety dzienikarzy i redaktorow gazety wroclawskiej. na zdjeciu janusz michalczyk fot. pawel relikowski
Wroclaw 16-10-2007 portrety dzienikarzy i redaktorow gazety wroclawskiej. na zdjeciu janusz michalczyk fot. pawel relikowski brak
Wszyscy artyści to prostytutki" - śpiewał kiedyś Kazik i prawdopodobnie miał jakieś powody, by sformułować tę ostrą jak brzytwa ocenę, choć trudno powiedzieć, żeby zszokował kulturoznawców. Wizja artysty przymierającego głodem, skupionego na tym, żeby stworzyć wielkie dzieło, to kilka faktów z historii, rozdmuchanych niczym balon, a więc raczej chwyt promocyjny, jak byśmy dziś powiedzieli.

Zarzut, że kolejny twórca sprzedaje się za mamonę, wyskoczył niczym diabeł z pudełka, gdy aktor Tomasz Karolak udzielił niedawno wywiadu prawicowemu tygodnikowi i przeprosił za głupi atak w studiu telewizyjnym na córkę Andrzeja Dudy. W programie Tomasza Lisa chodziło z grubsza o to, że kandydat na prezydenta jest gotów w imieniu narodu oddać Oscara przyznanego filmowi "Ida", bo ten jest antypolski. W gorączce kampanii wyborczej Lis nie zrobił rzeczy, wydawałoby się, prostej i oczywistej: nie zadzwonił do córki kandydata z pytaniem, czy rzeczywiście napisała taką bzdurę. Karolak został w całą aferę wmotany jako artysta popierający Bronisława Komorowskiego. Gdy mleko się rozlało, Lis osobiście przeprosił Dudę, ale niesmak pozostał. Teraz Monika Olejnik i Lis wbijają szpilki Karolakowi, że łasi się do PiS, który prowadzi w sondażach, może wygrać jesienią wybory parlamentarne i stworzyć rząd. A jak wiadomo, władza potrafi nakarmić sprzyjającego jej artystę. Można odnieść wrażenie, że jak ulał pasują tu słowa Kazika. Czyżby?

Przeczytałem wywiad z Karolakiem i w żadnym momencie nie dostrzegłem łaszenia się. Wszystko, co mówi aktor, ma sens. A że rozmawia z ludźmi z drugiej strony politycznej barykady, to ma być grzech? Fakt, robił swój teatr, dbał o zapełnienie widowni, lecz moim zdaniem nie stracił godności. Przeczytałem ten wywiad i dla mnie Karolak jest wiarygodny, bo robi wrażenie gościa, który wyszedł z roli i po prostu bredził coś w gorączce, a kiedy temperatura spadła - oprzytomniał i potrafi się do tego przyznać. Mam wrażenie, że Lis i Olejnik niepotrzebnie rywalizują o miano nieskalanej Joanny d'Arc polskiego dziennikarstwa, nie zauważając, że balansują na krawędzi, za którą jest tylko śmieszność.

Amok towarzyszący kampanii wyborczej skłania niektórych do sięgania po brudne chwyty - w myśl zasady "cel uświęca środki". To jednak broń obosieczna. W ostatniej kampanii politycy PiS wymachiwali fotografią, na której Komorowski znalazł się przypadkowo w towarzystwie ludzi, którzy okazali się potem cwaniakami związanymi z aferą SKOK Wołomin. Teraz czytamy, że Andrzej Duda odpoczywał w Toskanii w willi należącej do faceta związanego z aferą informatyczną w jednym z ministerstw. Ludzie prezydenta elekta tłumaczą, że nie miał o tym zielonego pojęcia i ja im wierzę, ale co ze sponiewieranym wcześniej Komorowskim?

Minie parę tygodni, zacznie się na ostro jesienna kampania i nie mam złudzeń, że znów zaczną szaleć specjaliści od opluwania. Można powiedzieć, że każdy wyborca ma swój rozum, więc nie stanie się nic złego, jeśli nie damy się ponieść rwącej rzece emocji. Można zauważyć, że w katolickim kraju głoszenie oszczerstw i szerzenie nienawiści nie powinno znaleźć posłuchu. Sam nie bardzo wierzę w to, co napisałem, ale dopóki Karolak nie wystąpi w telewizji zachwalając nieprzytomnie PiS, to ja zachowam resztki nadziei.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska