Wrocławska straż pożarna miała dziś ponad 50 wezwań do połamanych podczas nocnej burzy drzew i konarów. Najbardziej ucierpiała południowa część miasta.
- Większość wezwań dotyczyła Krzyków, okolic alei Karkonoskiej, ulicy Grabiszyńskiej, Powstańców Śląskich i Buforowej - wylicza starszy kapitan Remigiusz Adamańczyk z wrocławskiej straży pożarnej.
Do godziny 11 nie jeździły tramwaje na Krzyki i Klecinę. Trakcję na pętli Krzyki zerwały spadające konary drzew. - W pewnym momencie zaczęło się błyskać, grzmieć i mocno wiać. Tylko słyszałam jak spadają na ziemie gałęzie. I modliłam się, by któreś drzewo nie spadło na domek - opowiada Marta Ziemkiewicz, która znajdowała się w budynku przy pętli, kiedy zaczęła się wichura.
- Także na pętli przy ul. Osobowickiej konary drzew też uszkodziły trakcję, na całe szczęście tylko na jednym torze i ruch mógł się odbywać bez przeszkód - opowiada Janusz Krzeszowski z MPK. Na
Burza swój ślad zostawiła również w centrum. Piorun uszkodził stację energetyczną przy ul. Sienkiewicza. Między 5, a 6 rano tramwaje linii 9 i 17 musiały jechać objazdem na rondo Reagana.
Przez godzinę był zablokowany wjazd do Wrocławia od południa. Na alei Karkonoskiej, na pasie w stronę centrum po godz. 4 zderzyły się dwie ciężarówki. Najprawdopodobniej przyczyną była nagła zmiana warunków atmosferycznych. Jedna ciężarówka najechała na tył drugiej. Podczas kolizji rozszczelnił się jeden ze zbiorników i na jezdnię wyciekła spora ilość oleju napędowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?