Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjant CBŚ z Wrocławia uciekł z miejsca wypadku?

Marcin Rybak
Piotr Krzyżanowski
Czy policjant z Centralnego Biura Śledczego z Wrocławia spowodował wypadek drogowy w Warszawie i uciekł z miejsca zdarzenia? Sprawdza to policyjne Biuro Spraw Wewnętrznych oraz prokuratura.

Kilka dni temu zabrali do ekspertyzy skodę octavię - nieoznakowany radiowóz używany przez policjantów z CBŚ. Z naszych informacji wynika, że auto ma jeleniogórską rejestrację, ale jest używane przez wrocławskich funkcjonariuszy.

Do wypadku doszło 4 sierpnia w alei Solidarności w Warszawie. Ofiarą był motocyklista. Ma złamaną rękę.

- Wyjaśniamy, czy policjanci z Wrocławia brali udział w tym wypadku, czy nie - mówi Agnieszka Muł, szefowa Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście-Północ. To tu prowadzone jest śledztwo w tej sprawie.

- Rzeczywiście, do ekspertyzy zabezpieczony jest wrocławski radiowóz - potwierdza Monika Lewandowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Zabezpieczone jest też nagranie z miejskiego monitoringu. Powołaliśmy eksperta, który oceni stan zdrowia poszkodowanego motocyklisty. Na tym etapie śledztwa nie możemy ujawnić więcej szczegółów - ucina nasze pytania.

Więcej mówią policjanci z Wrocławia. - Nasi tego dnia byli w Warszawie - opowiada nam wrocławski policjant. - Pojechali na służbową naradę w Komendzie Głównej.

Według nieoficjalnych informacji krążących we wrocławskiej policji radiowóz zmieniał pas ruchu i zajechał drogę motocykliście. Na skutek tego manewru kierujący motocyklem uderzył w auto i przeleciał przez maskę. Nie jest jasne, kto w momencie ewentualnego wypadku siedział za kierownicą, bo na naradę do Warszawy pojechało kilka osób.

- Biuro Spraw Wewnętrznych sprawdza różne wersje zdarzenia - mówi Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. - Na razie nie możemy niczego komentować.

Komentarza odmówiła też szefowa dolnośląskiego wydziału CBŚ Mariola Lubicz-Stabińska, odsyłając nas do rzecznika prasowego.

- To, czy radiowóz brał udział w tym wypadku, nie jest przesądzone. Kluczowa będzie ekspertyza auta - przekonuje policjant z Komendy Głównej, znający szczegóły śledztwa.

- Z tego, co wiem, auto ma niewielkie uszkodzenie karoserii - mówi wrocławski policjant. - Chyba na razie nie mają mocnych dowodów. Gdyby mieli, przyjechaliby nie po auto, ale od razu po naszego policjanta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska