Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z polskiego na nasze - Strachy nie tylko na Lachy

Andrzej Górny
Polskapresse
Dawno temu w pewnym miasteczku postawiono przed kościołem figurę Matki Boskiej, ufundowaną przez rodziców, którzy wierzyli, iż modlitwy do niej uzdrowiły ich ciężko chorą córkę. Podczas uroczystości posąg runął zabijając uleczoną dziewczynkę.

Czy Bóg tak chciał, czy przypadek, to temat dla teologów i filozofów, albo matematyków specjalizujących się w rachunku prawdopodobieństwa. Powodów zarówno boskich, jak i statystycznych rozstrzygnięć trudno dociec, trzeba być więc gotowym na wszystko.

Mój znajomy bardzo ostatnio cierpiał. Dała mu w kość sytuacja rodzinna, zawodowa i finansowa. Do tego stopnia, że zaczął się przymierzać do samobójstwa. Utopić się, powiesić, otruć gazem czy wyskoczyć z 10. piętra? W trakcie tych rozmyślań otworzył szafkę, z której wypadł zwitek sznura, zakupiony do kotwicy łodzi wędkarskiej. - No jasne, mam się wieszać - domyślił się nieszczęśnik. - Tak mnie to spieniło - zwierzał się później - że pogodziłem się z żoną, uregulowałem finanse, co okazało się łatwiejsze niż przypuszczałem, i wyszedłem na prostą. Ten zły omen podziałał na mnie jak płachta na byka i wymusił skuteczny sprzeciw.

Znaki nadprzyrodzone i przyrodzone nie są więc ostateczne. Bywają źle odczytane albo wyemitowane przez fałszywych proroków.

I teraz straszy się nas bezustannie. Jak nie globalnym ociepleniem, to chorobami odzwierzęcymi i odroślinnymi, energetyką jądrową lub muchomorem sromotnikowym.
Ostatnio fachowcy alarmują, że masowo wymierają pszczoły. A jak pszczółki nie zapylą kwiatków, to padnie rolnictwo i ludzkość skona z braku żywności.

Jeśli nawet ta teoria się nie potwierdzi, to klęska głodu i tak nas dopadnie. Przecież niedożywieniu mieszkańców Afryki bogate państwa świata mogłyby zapobiec od ręki i nawet by tego specjalnie nie odczuły.

Ale nic nie zdziałają, bo sieć powiązań i uwarunkowań geopolitycznych, konflikty interesów oraz zła wola i krętactwa banków uniemożliwiają jakąkolwiek skoordynowaną akcję.

Głód zdziesiątkuje mieszkańców Czarnego Lądu, a reszta świata też będzie mocno musiała zacisnąć pasa

Zaś mizerna pomoc humanitarna jest notorycznie rozkradana przez kacyków, biurokratów i bandytów.
Nie najgorszym straszakiem jest też ropa i jej ceny. Wraz ze wzrostem kosztów transportu, drożeje wszystko. Prognozy są więc takie, że najpierw głód zdziesiątkuje mieszkańców Czarnego Lądu, a później reszta świata też będzie mocno musiała zacisnąć pasa.

Od jutra zaczynam gromadzić suchary i słoiki z flakami po zamojsku. Przydadzą się na czarną godzinę.
Z tej ponurej rzeczywistości wyłowiłem jasny promyczek nadziei. Zawarty, ni mniej, ni więcej tylko w prognozie pogody. Jedna z pogodynek zapowiedziała, że nad Polską przejdą tu i ówdzie - "delikatne burze". Wyobrażam sobie taką delikatną, by nie rzec przyjazną, burzę. Pewnie sypnie gradem wprost do szklanek z drinkami, by je ochłodzić?

Jest nadzieja, że i większość hiobowych przepowiedni skończy się małym deszczem z dużej chmury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Z polskiego na nasze - Strachy nie tylko na Lachy - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska