18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: "Bomba" produkcji robotników postawiła na nogi pół miasta

RED
fot. Jarosław Jakubczak
Podejrzane pakunki, które dziś rano na ul. Curie-Skłodowskiej zdetonowali policyjni pirotechnicy okazały się nie być bombą, a... urządzeniem, z którego korzystali pracownicy zajmujący się regulacją ruchu komunikacji miejskiej. W nocy prowadzili prace związane z regulacją ruchu i zapomnieli zabrać urządzenia własnej konstrukcji. Był to sprzęt służący do kontroli zdalnego sterowania zwrotnic.

Rano policja była pewna, że to domowej roboty bomba. Z tego powodu tuż po godz. 8 zamknięto ulicę Curie-Skłodowskiej. Ewakuowano także aż 450 osób z biurowca Grunwaldzki Center.

Policję powiadomił motorniczy jednego z tramwajów, który zauważył paczki na przystanku na ul. Curie-Skłodowskiej. Na miejsce pojechała policja i straż pożarna. Wezwano też policyjnych pirotechników.

Zobacz filmy internautów

Policja relacjonowała, że urządzenie miało własne, akumulatorowe zasilanie, elektroniczny panel sterowania z aktywnym wyświetlaczem oraz antenę. Całość, składająca się z kilku elementów, oklejona była taśmą izolacyjną i połączona przewodami.

- Jeśli to atrapa, wygląda bardzo wiarygodnie - mówili funkcjonariusze. Na czas akcji pirotechników z ronda Reagana nie można było dojechać w stronę mostu Zwierzynieckiego. Teren został zamknięty. Z pobliskiego biurowca Grunwaldzki Center ewakuowano 450 osób. Ok. godz. 10 paczki zostały zdetonowane.

Po godz. 14 policja poinformowała jednak, że nie była to ani bomba, ani jej atrapa! - Okazało się że, w nocy pracownicy, którzy wykonywali w tym miejscu prace związane z regulacją ruchu, zapomnieli zabrać swojego urządzenia własnej konstrukcji - mówi Wojciech Wybraniec z policji.

Policja początkowo twierdziła, że sprzęt należał do MPK. Spółka stanowczo temu zaprzecza i policjanci też wycofali się z tej informacji. Teraz nie wiadomo, do kogo właściwie należało urządzenie. Nic dziwnego, że nikt nie chce się do niego przyznać - akcja, według wstępnych szacunków policji, kosztowała kilkanaście tysięcy złotych.

Cały odcinek od ronda Reagana do mostu Zwierzynieckiego był zamknięty dla kierowców i pieszych. Tramwaje linii 2, 4, 10 skierowano objazdem przez most Szczytnicki i ul. Mickiewicza. Linia 1 jeździła przez ul. Sienkiewicza. Utrudnienia zakończyły się po godz. 10.15.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Wrocław: "Bomba" produkcji robotników postawiła na nogi pół miasta - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska