Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W 1903 r. wielka woda zalała Breslau (1)

Mariusz Kotkowski
wroclaw.hydral.com.pl
Powódź tysiąclecia z lipca 1997 roku długo pozostanie w pamięci mieszkańców Wrocławia. Dziś niewielu wie, że w lipcu 1903 r. nasze miasto nawiedziła prawie tak samo duża katastrofa wodna, która była dla wrocławian traumatycznym przeżyciem - pisze Mariusz Kotkowski

Wśród dzisiejszych wrocławian krąży sporo nieprawdziwych domysłów na temat ówczesnych wydarzeń, łącznie z informacją, że woda zalała Rynek, co jest nieprawdą. Przez cały czas trwania powodzi lokalne gazety bardzo szczegółowo informowały o jej przebiegu. Dlatego w tym i następnych numerach "Wieczoru Wrocławia" przyjrzymy się wydarzeniom, które rozgrywały się w naszym mieście w połowie lipca 1903 roku.

Zanim fala powodziowa doszła do Wrocławia, wezbrana Odra oraz jej dopływy spowodowały duże straty na południu i wschodzie prowincji, zalewając m.in. Racibórz, Opole, Oławę, Nysę i inne miasta. Przyczyną były kilkudniowe ulewne opady deszczu na południu i wschodzie Śląska oraz w Czechach.

W niedzielę nad ranem 12 lipca Odra na wysokości Wrocławia zaczęła szybko przybierać. Około godziny 18.00 rzeka w swoim dolnym odcinku (czyli od Kępy Mieszczańskiej do Osobowic) przekroczyła granicę dwóch metrów, czyli stan alarmowy i przybierała dalej w coraz większym tempie. Do wieczora znaczne połacie pól i łąk oraz nadodrzańskie drogi na wschód od miasta znalazły się pod wodą. W poniedziałek 13 lipca od wczesnych godzin rannych woda zaczęła zalewać m.in. Trestno, Opatowice, Nowy Dom, Bierdzany, Siedlec i Rakowiec. Do południa woda zalała także ulicę Na Grobli aż do mostu Oławskiego, uniemożliwiając kursowanie tramwaju elektrycznego.

Wieczorem widok wschodnich przedmieść przedstawiał się niecodziennie. Wody Oławy i Odry, łącząc się, utworzyły jeden szeroki na kilka kilometrów nurt, ograniczony ulicami Traugutta, Wybrzeżem Słowackiego i wałami odrzańskimi. Jedynym śladem znajdujących się tam miejscowości były wystające z wody budynki i drzewa. Stan taki utrzymywał się przez kolejne dni. Tego dnia najbardziej gwałtowny atak powodzi nastąpił na Wyspie Piaskowej. Około godziny 9.00 rzeka przerwała murowane nadbrzeże na wysokości dzisiejszej promenady im. Piotra Własta i wdarła się do ogrodu, zagrażając zalaniem dalszej części wyspy i znajdującej się tam Biblioteki Uniwersyteckiej. Przybyła na miejsce straż pożarna dzielnie walczyła z nacierającą wodą. W ciągu kilku godzin Odra zalała jednak znaczne części sąsiednich wysp: Słodowej i Bielarskiej, które w tym czasie były gęsto zabudowane. Po południu woda przelała się również przez mur nadbrzeża przy Wzgórzu Holteia (dziś Wzgórze Polskie), zatopiła promenadę spacerową i zagroziła ul. Purkyniego.

Podtopione zostały też leżące dalej w dół rzeki wsie Osobowice, Widawa i Swojczyce, a na zagrożony Rędzin do walki z żywiołem wysłano wojsko. Wieczorem doszło do przerwania wałów Starej Odry na wysokości ogrodu zoologicznego, co wymagało zbudowania nowej zapory z worków z piaskiem. Walka trwała prawie do godziny pierwszej w nocy. Znajdujące się niedaleko wejścia do zoo schody, prowadzące do przystani statków, zaczęły się osuwać i zagrażać spójności nadwyrężonego wału. W nocy poziom rzeki w dolnym odcinku przekroczył 5 metrów i nie przestawał wzrastać.
We wtorek od godziny 6.00 nastąpiła pewna normalizacja. Pomiary Odry z 12.00 i 14.00 okazały się identyczne i wydawało się, że rzeka zacznie wracać do właściwego poziomu. Nadzieje okazały się płonne i wkrótce poziom Odry znów zaczął się podnosić, co prawda już nie tak gwałtownie, jak wcześniej, lecz w dalszym ciągu systematycznie. Z tego powodu doszło do kolejnych podtopień w okolicach zoo oraz na Szczytnikach, m. in. zalane zostały posesje przy ulicy Parkowej, ogród słynnej willi Neisserów stojącej na rogu ulic Różyckiego i Chopina oraz działająca nieopodal mostu Szczytnickiego restauracja Pod Skalnym Groszem. Pod wodą znalazła się także kolonia willowa Zacisze. Na leżącej dalej na północ szosie prowadzącej na Psie Pole (al. M. Kromera), Odra zalała cegielnię i pobliskie pola. Stara Odra wraz z Czarną Wodą (jedno ze starorzeczy Odry, jego ślady zostały w okolicach Zacisza i Zalesia, częściowo w jego miejscu biegnie kanał powodziowy i żeglugowy) połączyły swoje nurty i lustro wody sięgało od parku Szczytnickiego wzdłuż szosy na Psie Pole do Kowal i Swojczyc. Około godziny 8.00 połączone wody Oławy i Odry wdarły się przez korytarz kamienicy stojącej na posesji nr 6 na ulicę Krakowską. Do wieczora zalane zostały fragmenty ulic Kościuszki, Traugutta i Więckowskiego.

W innej części miasta pod wodą znalazły się ulice Staromłyńska, Świętej Anny i Wodna, a sąsiednie wyspy Bielarska i Słodowa stały głęboko w wodzie. Odra przelała się także przez znajdujący się po prawej stronie rzeki, w pobliżu mostu Sikorskiego, mur Urzędu Prowiantowego. Wieczorem straż pożarna opróżniła ze wszystkich piwnicznych pomieszczeń magazynowych towary, aby uchronić je przed ewentualnym zalaniem. Miejski Urząd Paczkowy był skutecznie chroniony przez mocne i wysokie mury. Około godziny 23.00 nie wytrzymały częściowo wały wzdłuż południowo-wschodniej części Wyspy Piaskowej, a woda z dużym impetem wlała się do piwnic Biblioteki Uniwersyteckiej.
Noc nie była spokojna również dla mieszkańców Marszowic, gdzie podmyty został nasyp kolejowy, a sama miejscowość zagrożona zalaniem.

Środa 15 lipca była kulminacyjnym dniem powodzi. W południe zalana została zachodnia część ul. Księcia Witolda i ul. An den Kasernen (dziś w jej miejscu biegnie ul. W. Jagiełły), wraz z tamtejszymi koszarami. W dalszym ciągu trwały prace przy podwyższaniu wału wzdłuż ogrodu zoologicznego. O godzinie 14.00 z powodu zagrożenia pęknięcia wału przy Etablissemencie Wilhelmshafen (dziś ulica Braci Gierymskich 149) zoo z otaczającą go groblą spacerową zostało zamknięte dla publiczności. W środku rozpoczęto gorączkową ewakuację zwierząt do wyżej położonych miejsc i budynków. Zwierzęta były wabione do klatek, które następnie były przenoszone lub przesuwane w bezpieczne miejsca. Aby zredukować potencjalne szkody, drzwi i otwory prowadzące do pomieszczeń zamieszkanych przez zwierzęta zostały zamurowane.

W Wilczym Kącie na jeden z zalanych budynków wytwórni lodu zwaliło się drzewo. Na zachód od Wrocławia zalana została częściowo wieś Maślice, z której musiano ewakuować mieszkańców kilku budynków. Przy szosie prowadzącej na Pracze Odrzańskie, nieopodal śluzy, pękł wał i trzeba było włożyć sporo wysiłku w jego uszczelnianie. W Pilczycach woda zalała na wysokość 10 cm drogę prowadzącą do Kozanowa, a także okoliczne pola oraz zagroziła samej wsi. Oprócz tego pod wodą znalazły się lasy Rędziński i Pilczycki.
16 lipca był dniem przełomowym. Około godziny 6.00 woda w dolnej Odrze zaczęła powracać do koryta. W ciągu kolejnych 20 godzin tempo opadania wynosiło ok. 1,4 cm na godzinę, było więc szybsze niż tempo wzrostu w ostatnich godzinach do punktu szczytowego. Powódź wyraźnie odchodziła, ale nie oznaczało to końca stanu alarmowego, ponieważ wzrosło zagrożenie obsunięć przemoczonych i osłabionych wałów, a także podmytych budowli. Obawy policji budowlanej okazały się słuszne, gdyż tego dnia na nadbrzeżu przy ulicy Cybulskiego wydarzyła się prawdziwa katastrofa. Przed południem na terenie fabryki spirytusu Altschaffela podmyty został budynek stajni, który następnie runął do wody. Kilka godzin później, na sąsiadującej działce w innej wytwórni spirytusu Stern- Sternberga, do wody obsunęła się duża część murowanego nadbrzeża, a następnie narożnik i ściana wysokiego na 12 m i szerokiego na 40 m budynku rafinerii spirytusu. Dodatkowo Odra porwała ze swoim nurtem trzy duże metalowe zbiorniki. Dwa z nich zatrzymały się na przęsłach mostu Mieszczańskiego, natomiast trzeci osiadł przy nadbrzeżu. Na szczęście w katastrofie nikt nie ucierpiał. Przez następne godziny straż pożarna pracowała z wytężeniem, aby uniknąć kolejnych obsunięć i zawaleń. Wieczorem woda zeszła z większości zalanych miejsc Przedmieścia Oławskiego. Ulice stały się znów przejezdne, ale zaległo na nich dużo naniesionego błota.

W kolejnych dniach sytuacja powoli normalizowała się, ale mieszkańców zalanych terenów czekało mnóstwo pracy. Z powodu znacznego zanieczyszczenia zalanych terenów i panującego upału obawiano się epidemii, priorytetem stało się jak najszybsze zdezynfekowanie i osuszenie zalanych miejsc oraz niedopuszczenie do powtórnego zamieszkania w najbardziej zdewastowanych pomieszczeniach.

Ciąg dalszy za tydzień

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W 1903 r. wielka woda zalała Breslau (1) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska