Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bohaterki mają prawo być zmęczone

Marcin Indzierowski
Krzysztof Koziorowicz
Krzysztof Koziorowicz Marcin Indzierowski
Rozmowa z Krzysztofem Koziorowiczem, trenerem reprezentacji Polski koszykarek i CCC Polkowice

Polska reprezentacja zapewniła sobie awans do finałów mistrzostw Europy na dwa mecze przed zakończeniem eliminacji. Dla wszystkich to spore zaskoczenie.

Taka postawa zespołu cieszy, bo dziewczyny potwierdziły, że potrafią grać w koszykówkę. Zmobilizowały się w momentach trudnych i ważnych. Dzięki temu wygraliśmy wyjazdowy dwumecz w Bośni i Włoszech, a na koniec pokonaliśmy u siebie Turcję.

Poprzednie eliminacje do ME zakończyły się odpadnięciem w barażach. Co ma obecny zespół, czego wówczas zabrakło?

Obecna drużyna jest znacznie silniejsza mentalnie. Pojawiła się świeża krew wsparta doświadczeniem Ani Wielebnowskiej. Liderka zespołu Agnieszka Bibrzycka miała w tych eliminacjach duże wsparcie i to było kluczem do sukcesu.

To wsparcie dla Agnieszki funkcjonowało praktycznie we wszystkich meczach, oprócz pierwszego z Włoszkami.

Tak wyszło, ale ogólny obraz naszej gry był jednak taki, że na boisku grał cały zespół, który w decydujących momentach zawsze mógł liczyć na Agnieszkę. Na pewno taka sytuacja była dla niej znacznie bardziej komfortowa. Poza tym skończyły się już czasy, że jeden zawodnik przez 40 minut robi na parkiecie wszystko za wszystkich.

Choć awans macie już zapewniony, w środę pewnie wygraliście na wyjeździe z Finlandią 78:47. Natomiast w sobotę gracie ostatni mecz z Bośnią. Jak Pan traktuje końcówkę eliminacji?

To przede wszystkim szansa dla zmienniczek. Kadra jest szeroka, a te zawodniczki, które grały najwięcej, mają prawo być już zmęczone. Ale mimo to do spotkania z Bośnią podchodzimy bardzo poważnie i nie potraktujemy go jak sparingu. W sobotę chcielibyśmy przede wszystkim zagrać w obronie tak dobrze, jak przeciwko Włoszkom czy Turczynkom.

Zaraz po eliminacjach czeka Pana błyskawiczny powrót do klubowej rzeczywistości. W CCC wypatrują Pana zapewne z utęsknieniem.

W klubie stawię się następnego dnia po ostatnim meczu eliminacyjnym. Zapewniam, że sytuację drużyny znam na bieżąco, bo cały czas jestem w kontakcie z prezesem Korsakiem i asystentem Arkiem Rusinem, który pod moją nieobecność prowadzi treningi. Być może do czasu mojego przyjazdu wyjaśni się już kwestia ostatniego przedsezonowego transferu i zakontraktujemy zawodniczkę zagraniczną na pozycję centra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska