Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolny Śląsk: Strażacy mają dość udziału w akcjach medycznych

Zygmunt Mułek
Strażacy często są pierwsi na miejscu wypadku. Reagują też na inne sygnały o pomoc
Strażacy często są pierwsi na miejscu wypadku. Reagują też na inne sygnały o pomoc fot. piotr krzyżanowski
Komenda wojewódzka straży pożarnej ma już dość angażowania strażaków do akcji medycznych, które jej zdaniem osłabiają sprawność bojową jednostek. Ze statystyk wynika, że tylko co czwarty wyjazd jest uzasadniony.

- Mamy coraz więcej wezwań do pomocy przy noszeniu chorych - mówi st. kap. Krzysztof Gielsa, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu. - Nasze jednostki są wysyłane do udzielania pomocy pacjentom, bo akurat nie ma w pobliżu karetki. Niepotrzebnie jest angażowany sprzęt specjalistyczny.

Nierzadko wozy strażackie przewożą pacjentów. - My nie jesteśmy pogotowiem ratunkowym - tłumaczy Krzysztof Gielsa. - A nasze wozy to nie ambulanse. Nie można nas traktować jak robotników do prac gospodarczych.

Według komendy wojewódzkiej najczęściej do takich sytuacji dochodzi we Wrocławiu, gminach: Strzelin i Oława oraz powiatach: legnickim, jaworskim, lubańskim i zgorzeleckim.
Komendant wojewódzki stra-ży, bryg. Andrzej Szcześniak, poinformował o tym zjawisku dyrektorów pogotowia i wezwał, by zaprzestali takich praktyk.

Co na to dyrektorzy pogotowia? Poczuli się niesłusznie obsztorcowani. Andrzej Hap, szef legnickiego ratownictwa medycznego, wyliczył, że w pierwszym półroczu w regionie legnickim dyspozytorzy poprosili strażaków o pomoc w 49 przypadkach. To nawet nie pół procenta wszystkich interwencji pogotowia.

- Może ktoś się zagalopował ze stwierdzeniem, że traktujemy strażaków jak tragarzy - zastanawia się Andrzej Hap. - Zdarza się, że nasi ratownicy mają problem ze zniesieniem pacjenta, jeśli waży 200 kg.

Hap zapewnia, że wówczas wzywają drugą karetkę, a nawet trzecią. I dopiero, gdy są one zajęte, proszą o pomoc strażaków.

- Prosimy strażaków o udzielenie pomocy przedmedycznej wtedy, gdy wszystkie nasze ambulanse wyjechały do chorych. Nie było u nas przypadku, by wóz strażacki odwoził chorego do szpitala -dodaje dyrektor pogotowia.

We wrocławskim pogotowiu analizują dopiero dane dotyczące wezwań strażaków do pomocy. Wiadomo np., że w powiecie strzelińskim i oławskim miesięcznie są średnio dwa takie przypadki.
- Uważamy, że 95 proc. naszych próśb o pomoc jest uzasadniona - mówi Zbigniew Dragan, zastępca dyrektora wrocławskiego pogotowia. - Możemy się spierać, czy wezwanie strażaków do ofiary wypadku, która miała złamaną nogę, było konieczne. Mieliśmy wtedy wolną karetkę, ale na drugim krańcu powiatu milickiego.

Jak dodaje Dragan, strażacy przyjechali wówczas zdecydowanie szybciej.
- Po przeanalizowaniu wszystkich danych trzeba będzie usiąść do rozmów i wyjaśnić wszystkie wątpliwości. Ale to przecież strażacy są osią ratownictwa - dodaje Dragan.
Szef pogotowia w Zgorzelcu Arkadiusz Kaszka nie będzie polemizował z komendantem dolnośląskim, dopóki nie dostanie pełnej analizy danych. Wysłał już w tej sprawie pismo i czeka na odpowiedź z komendy wojewódzkiej.

Czy strażacy będą nadal pomagać pogotowiu? - Oczywiście, taki mamy obowiązek - zapewnia Krzysztof Gielsa. - Ale tego obowiązku nie można nadinterpretowywać i nadużywać. Idea jest taka, by wspierać się wzajemnie, a nie zastępować. My już np. walczymy z szerszeniami czy soplami lodu, a tym powinien zająć się ktoś inny.

Pech strażaka

Strażak Sławomir Wilczyński z Kątów Wrocławskich stracił dwie nogi w wypadku. 17 marca był na służbie. Razem z dwoma kolegami pojechał ratować chorego, który dostał wewnętrznego krwotoku. Po drodze ich wóz, którym kierował Wilczyński, zderzył się czołowo z ciężarówką w Pustkowie Wilczkowskim. Gdyby nie natychmiastowa pomoc kolegów, również - choć dużo lżej - rannych, mógłby się wykrwawić na śmierć. Miał zmiażdżone obie stopy, złamaną lewą rękę, stłuczone płuca.
ANA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dolny Śląsk: Strażacy mają dość udziału w akcjach medycznych - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska