Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Rekordowe ceny paliw. A będzie gorzej!

Marcin Torz
Styczeń 2005. 3,25 zł? Wydawało się, że to majątek...
Styczeń 2005. 3,25 zł? Wydawało się, że to majątek... fot. Paweł Relikowski
5,37 zł za litr. Aż tyle trzeba było w poniedziałek zapłacić za litr benzyny 95-oktanowej na stacjach paliw Orlen i StatOil przy ul. Dmowskiego we Wrocławiu.

5,39 złotego za litr popularnej benzyny 95. Tyle trzeba było wczoraj zapłacić na stacji PKN Orlen, przy zjeździe na autostradę A4. W samym Wrocławiu ceny są równie wysokie. Na stacjach Statoil i Orlen przy ul. Dmowskiego litr kosztuje 5,37 zł. - A będzie jeszcze drożej - mówi Jakub Bogucki, analityk z firmy E-Petrol.

Ceny za paliwo zaskoczyły ekspertów. - Spodziewaliśmy się, że tyle zapłacimy dopiero pod koniec sierpnia - mówi Bogucki. - Można przypuszczać, że w końcu wakacji cena za litr skoczy do ok. 5,43 zł.

Bogucki zauważa, że drożyzna to wynik sytuacji na Bliskim Wschodzie i w północnej Afryce. - To, co dzieje się w Libii czy Syrii (wojna przeciw obecnej władzy), ma wpływ na cenę ropy, a co za tym idzie - benzyny. Niestety, ale wszystko wskazuje na to, że w przyszłości będzie tylko gorzej.

Nadspodziewanie wysokie ceny paliw odbijają się na kondycji finansowej MPK. Bo drożeje również olej napędowy. - Teraz musimy liczyć każdy litr paliwa - przyznaje Agnieszka Korzeniowska, rzeczniczka prasowa MPK. - Założyliśmy, że litr będzie kosztował nas średnio 3,5 zł (przewoźnik kupuje na innych zasadach niż zwykli kierowcy - przyp. red.). Ale okazało się, że wychodzi ok. 4 zł za litr. To o 13 proc. więcej, niż przewidzieliśmy pieniędzy w budżecie. Co to oznacza? - Na pewno nikogo nie zwolnimy - mówi Korzeniowska. Za to miejska spółka nie będzie mogła więcej wydać na przykład na sprzątanie taboru.

Czy należy spodziewać się wzrostu cen biletów? - Nic takiego nie planujemy - mówi radny miejski Czesław Palczak (PiS) z komisji komunikacji.

Najbardziej rozdrażnieni są zwykli kierowcy. - To obłęd - mówi Arkadiusz Zieńczuk ze Złotnik. - Mam wrażenie, że mieszkamy na Kubie, a benzyna to towar luksusowy. Szlag mnie trafia, ja co miesiąc płacę kilkaset złotych za korzystanie z auta. Więc rozważam przesiadkę na komunikację miejską - mówi Zieńczuk. Komunikacja ta jest znacznie tańsza niż jazda własnym autem. Ale wrocławianie wciąż chętniej wybierają cztery kółka. Bo autem wciąż można dotrzeć do celu szybciej.

We Wrocławiu ze świecą można szukać stacji benzynowej, na której teraz za litr benzyny 95 zapłacimy nieco ponad 5 złotych. Wczoraj najtaniej było przy ul. Hubskiej (koło supermarketu Simply): 5,10 zł za litr. Drożej było na ul. Toruńskiej, Kromera czy Krzywoustego (do 5,18 zł). Ale to i tak tanio, jak na ceny, które opanowały nasze miasto. Wczoraj - według serwisu E-Petrol - średnia cena paliwa wynosiła aż 5,23 zł za litr.

Teraz, aby na wielu stacjach zatankować do pełna, trzeba głęboko sięgnąć do kieszeni. Przykładowo. Kierowca nissana almery (bak 45 litrów) musi wyłożyć aż 243 złote. Tyle trzeba wydać np. na stacjach Orlen przy zjeździe na autostradzie w Bielanach Wrocławskich. Niewiele mniej, gdy zatankujemy na ul. Dmowskiego (Orlen i Shell).

Takie wydatki to cios dla kierowców zawodowych, którzy zarabiają, jeżdżąc swoim autem, i zużywają więcej benzyny niż np. ci, którzy autami jeżdżą tylko z domu do pracy i z powrotem. - Nie dość, że klientów mam jak na lekarstwo, to jeszcze są takie wysokie ceny paliw - wścieka się Adam Kuranty, taksówkarz. - Takie pieniądze muszę wydawać nawet raz w tygodniu. Część moich kolegów dała sobie spokój i zawiesiła interes. Bo po prostu się nie opłaca. Ja zaciskam zęby i liczę, że będzie lepiej. Chyba jednak jestem naiwny - macha ręką taksówkarz.

Na to, że wkrótce będzie taniej, nie ma jednak co liczyć. Jakub Bogucki, analityk z firmy E-Petrol, nie ma dla nas dobrych wiadomości. - Ceny poszły w górę szybciej, niż się spodziewaliśmy - mówi Bogucki. - Prognozowaliśmy, że taki pułap jak teraz osiągną dopiero za miesiąc. A to oznacza tylko jedno: że na początku przyszłego miesiąca paliwo będzie jeszcze droższe o kilka groszy na litrze.
Zdaniem naszego eksperta taka sytuacja to skutek tego, co dzieje się w północnej Afryce (Libia) i na Bliskim Wschodzie (Syria).

Przypomnijmy, że w tych krajach trwają zamieszki, państwa są zdestabilizowane. Tymczasem Libia, w której od wiosny trwa wojna domowa, posiada bardzo bogate złoża ropy.

Dlatego powoli coraz więcej mieszkańców naszego miasta przekonuje się do komunikacji miejskiej, w wakacje bowiem tramwajem czy autobusem można bez problemu przejechać przez Wrocław. Jest mniejszy ruch i pojazdy nie stoją w korkach.

- Zostawiam auto pod domem już od kilku tygodni - mówi Maciej Madej z Bis-kupina. - Dzięki temu oszczędzam miesięcznie dobre 300 złotych, nie licząc nerwów.

Przypomnij sobie, jak zmieniały się ceny paliw. Zobacz galerię.

Szukamy najtańszej i najdroższej benzyny we Wrocławiu! Ceny i adresy prosimy wpisywać w komentarzach!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław: Rekordowe ceny paliw. A będzie gorzej! - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska