Z ojcem Jakubem Kraską, przeorem zakonu Dominikanów we Wrocławiu, rozmawia Przemysław Wronecki
20 lipca katolicy wspominają błogosławionego Czesława, patrona Wrocławia. Czym ten duchowny zasłużył sobie na taki tytuł?
Pomógł w obronie zamku podczas oblężenia tatarskiego w kwietniu 1241 roku. Legenda mówi, że mieszkańców w walce wspierał gorliwą modlitwą, kiedy szala zwycięstwa przechylała się na stronę Tatarów. To za jego sprawą na niebie miała się pojawić ognista kula, która rozgromiła oddziały na-jeźdźców. Ślad tego przekazu można zobaczyć w kaplicy błogosławionego Czesława w kościele św. Wojciecha na placu Dominikańskim. Na jej zwieńczeniu znajduje się rzeźba ognistej kuli. W 1963 roku ustanowiono go głównym patronem miasta.
Jak nasz patron znalazł się we Wrocławiu?
Na początku XIII wieku Iwo Odrowąż, biskup krakowski, zabrał Czesława do Rzymu. Tam zobaczył, jak św. Dominik wskrzesił młodzieńca, który spadł z komina. Był pod tak dużym wrażeniem tego, co ujrzał, że postanowił wstąpić do jego zakonu. Po krótkiej formacji razem ze św. Jackiem przyjechał do Polski, gdzie zaczęli zakładać pierwsze klasztory Dominikanów.
W środę o godzinie 11.30 w kościele św. Wojciecha na placu Dominikańskim uroczyste zamknięcie relikwiarza z czaszką błogosławionego. Po co go otwierano?
Do celów naukowych. Specjaliści z Uniwersytetu Wrocławskiego i Akademii Medycznej zrobili rekonstrukcję twarzy błogosławionego Czesława. Potem naukowcy sprawdzili pewną hipotezę historyczną. Zakładała ona, że patron Wrocławia miałby być bratem świętego Jacka z Krakowa - pierwszego dominikanina. Jednak porównanie ich DNA wykluczyło tę teorię. Badanie nie pozwoliło stwierdzić, czy mogli oni być ze sobą w jakikolwiek sposób spokrewnieni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
