Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatry po kanikule

Krzysztof Kucharski
"Nakręcana pomarańcza" - jednych porusza, innych oburza
"Nakręcana pomarańcza" - jednych porusza, innych oburza Teatr Współczesny
Teatry w nowym sezonie rozpędzają się bardzo wolno. Z wyjątkiem Ad Spectatores, który zaprasza na swoją kolejną premierę "Public Relations". Będzie to czwarty spektakl dramatu Olgi Darfi w adaptacji i reżyserii Krzysztofa Kopki.

Pierwsze pokazy, bardzo dobrze przyjęte przez publiczność i krytyków już za nami, ale teatr anonsuje przedstawienie ciągle jako premierowe. W wypadku Ad Spectatores to nie powinno dziwić: wystarczy policzyć miejsca na widowni i od razu wiadomo, że wszyscy goście, sponsorzy i dziennikarze na jednym przedstawieniu się nie zmieszczą.
"Public Relations" zobaczymy w Browarze Mieszczańskim przy ul. Hubskiej 44 w piątek, sobotę i niedzielę o g. 20.

W tym tygodniu po kilku miesiącach przerwy wraca na afisz wspólne przedsięwzięcie Wrocławskiego Teatru Współczesnego i Wrocławskiego Teatru Pantomimy "Nakręcona pomarańcza" w reżyserii Jana Klaty. Na scenie zobaczymy trzynastu aktorów dramatycznych i czternastu mimów. Inscenizacja legendarnej powieści Anthony'ego Burgessa w nowym, dokonanym specjalnie na zamówienie teatru tłumaczeniu Roberta Stillera, po premierze wzbudzała spore kontrowersje i emocje.

Krytycy zastanawiali się, czy klucz jakiego użył reżyser do pokazania brutalnych scen z powieści, nie zbanalizował problemu przemocy. Te sceny zdominowali mimowie. Bójki czy gwałty wykonują na scenie tak sprawnie i efektownie, że bardziej budzą podziw niż dezaprobatę. Dla jednych krytyków spektakl wstrząsa sumieniami, dla innych jest pozbawiony emocji.

Ale publiczność nie koniecznie podziela opinie krytyków i zapełnia widownię od trzech lat. "Nakręcona pomarańcza" dostała kilka nagród przyznawanych przez krytyków i teatromanów, m.in. Wrocławską Nagrodę Teatralną i miano najlepszego spektaklu w roku 2005. Temu zaprzeczyć się nie da.
Spektakl zobaczymy na scenie przy ul. Rzeźniczej 12 aż czterokrotnie: w piątek oraz 6, 7 i 9 września o g. 19.15.

Jeszcze starszy spektakl pojawi się na małej scenie Wrocławskiego Teatru Lalek. "Calineczka" miała premierę w roku 2002. To adaptacja znanej bajki Chrystiana Andersena na lalkowy monodram w brawurowym wykonaniu Anny Kramarczyk i w reżyserii Wiesława Hejno. Aktorka, która ma na koncie wiele prestiżowych nagród na różnych festiwalach, opowiada historię maciupeńkiej dziewczynki urodzonej w kielichu czarodziejskiego kwiatu. Spektakl bezbłędnie trafia do widzów od lat trzech do stu.

To nie koniec atrakcji dla teatromanów. Niedaleko od Wrocławia, we wsi Drzemlikowice można zobaczyć w sobotę premierowy i wyjątkowy warsztatowy pokaz przygotowany w ramach Europejskiej Akademii Pantomimy oraz spektakl teatru tańca butoh "Duch Mąki". Zajęcia prowadzili szef artystyczny wrocławskiego Teatru Formy, był mim Henryka Tomaszewskiego - Józef Markocki i założyciel plastycznego teatru InZhest - Slava Inozemcev z Białorusi.

Prezentację w Drzemlikowicach koło Starego Młyna zobaczymy o g. 19 Wstęp wolny, można liczyć na wegetariański poczęstunek. Dojechać najłatwiej od Oławy albo autostrady A4.
Krzysztof Kucharski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska