Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: MPWiK będzie zapobiegać awariom rur wodociągowych

Marcin Torz
Polskapresse
We Wrocławiu przynajmniej raz w roku dochodzi do awarii rur wodociągowych. W piątek taka mała powódź zdarzyła się na ul. Słowiańskiej.

Nic dziwnego - magistralami płyną ogromne masy wody. Ta o największej średnicy (1,4 m) przechodzi od siedziby MPWiK przy ul. Na Grobli pod rzeką Oławą w stronę centrum. Gdy była remontowana, pracownicy mogli nią swobodnie przejść.

- Wystarczyło się schylić - opowiada Robert Antasik, kierownik wydziału sieci wodociągowych w MPWiK.
Inne wodociągi są nieco mniejsze, ale ich średnice i tak robią wrażenie, bo wynoszą około metra. We Wrocławiu sporo rur, którymi płynie woda, jest wiekowych. Ta z ulicy Słowiańskiej została położona w 1910 roku. Ale są i starsze. Np. ta, która biegnie pod ulicą Komuny Paryskiej i Podwalem. Położono ją w XIX wieku. Nigdy nie uległa awarii! Wodociągowcy mówią o niej z wielkim uznaniem.

Zupełnie inne zdanie mają na temat rury pod ulicą Dworcową. Tę wykonano z nietrwałego żeliwa. Pracownicy spółki opowiadają, że wręcz rozsypywała się w dłoniach. Pojawiły się nawet przypuszczenia, dlaczego tak się dzieje. Otóż została położona najprawdopodobniej w latach 40. XX wieku. Jak mówią wodociągowcy, możliwe, że cały porządny materiał, decyzją Adolfa Hitlera, był przeznaczany na zbrojenia Niemiec. Dlatego rurę zrobiono ze słabego żeliwa.

Chociaż wiele naszych wodociągów jest bardzo trwałych, to Robert Antasik zastrzega, że nic nie jest wieczne. Nawet te magistrale, które nigdy nie zawodziły, mogą w końcu pęknąć. Jeśli MPWiK dostanie hydrofon, to obejdzie się bez takich sytuacji, jak ta w piątek na ul. Słowiańskiej czy w 2008 roku u zbiegu ulic Traugutta i Krasińskiego (to do tej pory największa awaria magistrali w historii MPWiK).

To nowoczesne urządzenie ma dokładnie wskazywać miejsce, w którym nastąpił przeciek. Dzięki temu będzie można szybko interweniować i zapobiec wypływaniu wody. Teraz sprzęt MPWiK skutecznie pokazuje miejsca awarii mniejszych rur, ale nie radzi sobie z magistralami, bo te mają większą średnicę.

Niestety, w przypadku pęknięcia i tak nie obejdzie się bez rozkopania jezdni, bo inaczej nie da się naprawić magistrali. Trudno też sobie wyobrazić wymianę wszystkich "spracowanych" rur. Trzeba by rozkopać dużą część Wrocławia, i to na kilka tygodni. Dlatego lepiej trzymać kciuki, by wodociągi nie sprawiały nieprzyjemnych niespodzianek.

Zwłaszcza że pod Wrocławiem jest mnóstwo rur. Same magistrale ciągną się na długości 212 kilometrów. A wszystkich rur, którymi płynie woda, jest aż 1800 kilometrów. Gdyby poukładać je jedna za drugą, to sięgnęłyby do stolicy Albanii Tirany albo do włoskiego Neapolu.

Zobacz galerię zdjęć i filmy z piątkowej awarii

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska