Na trzy kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej ekstraligi żużlowcy Betardu Sparty nie mają gwarancji jazdy w sześciozespołowej fazie play-off. Nie znaczy to, że zbierają się nad nimi burzowe chmury, a w oczy zagląda strach i widmo spadku. Przypomnijmy, że zimą rozgrywki się powiększą i w 2012 roku ruszy nowa ekstraliga licząca dziesięć ekip. Zatem w bieżącym sezonie nikt z niej nie spadnie bezpośrednio. Zespoły z miejsc 7.-8. po rundzie zasadniczej odjadą dwumecz, po którym przegrany zmierzy się w barażu z trzecim teamem I ligi. Dwa pierwsze awans mają w kieszeni.
U progu sezonu mówił menedżer Piotr Baron, że jego kamanda musi się bić o zwycięstwa u siebie. Na wyjazdach natomiast ma się głównie bawić speedwayem. I słusznie. Dziś, by zmieścić się w szóstce, o zwycięstwach trzeba jednak myśleć wszędzie.
- I myślimy. Psim swędem to ja się w tej szóstce znaleźć nie chcę. Musimy pokazać, że my tam pasujemy - dodawał niedawno Baron w rozmowie z nami. No więc jak wygląda sytuacja dziś? Tak, że mogą wrocławianie wziąć sprawy na własne motocykle i samemu postawić pieczątkę na awansie. Mogą też jednak dostać się do play-offów psim swędem lub w ogóle tam nie dojechać.
1. Psim swędem
W niedzielę wybierają się spartanie do Zielonej Góry. Tam właśnie zdobyli ostatnio tytuł mistrzów Polski par, tam też niespodziewanie wygrali przed rokiem (dwa dni po łomocie na własnym torze od Unii Leszno). Mogą się tam stawiać, lecz jako realiści - oby niepoprawni - zakładamy porażkę. Dwa tygodnie później zakładamy też porażkę u siebie z Unibaksem. I na koniec przywiezienie punktu bonusowego z Tarnowa. Na Olimpijskim Jaskółki cienko śpiewały, poległy 31:59, zatem bonus musi być. To daje łącznie 9 punktów. Częstochowianom (obecnie 6 oczek) przydzielamy porażkę w Lesznie, u siebie z Caelum Stalą Gorzów i jeden punkcik w wyjazdowej konfrontacji z Tauronem. Pod Jasną Górą wygrał Włókniarz 51:38, więc bonusa może z Tarnowa wywieźć. To daje ekipie spod Jasnej Góry 7 punktów. A niech sobie więc wygra nawet, tylko nie wyżej niż 48:42, z Caelum Stalą. Wtedy dogoni punktowo Betard Spartę, lecz o naszej wyższości zdecyduje bilans bezpośrednich spotkań. I tarnowianie. Jeśli polegną w Zielonej Górze, pokonają za dwa wrocławian i za dwa częstochowian, również skończą z 9 oczkami. Tyle że i oni będą mieli gorszy bilans bezpośrednich z nami potyczek. Wszystko to bardzo realne.
2. Tak, jak chce Baron
Umiesz liczyć, licz na siebie. I wygrywaj. Jeśli wrocławianie pokonają u siebie Unibaks Toruń, uniezależnią się od rozstrzygnięć zewnętrznych. I świetnie to wiedzą. Wszystkie siły na ten mecz. Wtedy nic nam nie przeszkodzi, nawet zwycięstwo Włókniarza ze Stalą (za trzy) i Tauronem (za dwa). Trzeba tylko wywieźć bonus z Tarnowa. Czyli uzbierać tam 32 oczka. Znów bilans bezpośrednich starć z Włókniarzem będzie po naszej stronie (przy 11-punktowym dorobku obu ekip). Tarnowianie liczyć się nie będą.
3. Tak, jak nikt nie chce
Przegrywamy w Zielonej Górze, u siebie z Unibaksem i wywozimy punkcik z Tarnowa. Mamy 9 oczek. Tauron jednak, poza porażką w Zielonej Górze, i wygraną z nami, rozprawia się z Włókniarzem za trzy punkty. Wówczas ma ich 10 i jest wyżej. To czarny, ale także realny scenariusz. Choć zakładamy, że ambitni częstochowianie nie dadzą się aż tak w Tarnowie sprać. Mimo że szwankuje Rafał Szombierski. Jaskółki mają dwie dziury na pozycjach juniorskich, a więc wielką robotę musieliby wykonać seniorzy. Zadowoliłby ich wynik 52:38. A nas pogrążył.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
