Linie 0L i 1 jadące w kierunku CH Marino przejeżdżają przez teren zajezdni przy ul. Słowiańskiej i wracają na trasę na wysokości placu Powstańców Wielkopolskich. Wracają zaś przez plac Bema i ulicę Jedności Narodowej.
Jeszcze w sobotę z powodu piątkowej awarii w kilku miejscach we Wrocławiu ciśnienie wody w kranach było bardzo niskie. W niedzielę problem zniknął. - Pracowaliśmy na miejscu przez całą noc z soboty na niedzielę - powiedział nam Konrad Antkowiak, rzecznik prasowy MPWiK.
Ale mieszkańcy Śródmieścia skarżą się, że woda w kranach jest żółta. Tak było wczoraj np. przy placu Bema. - To skutek osadu z rur - mówi Antkowiak i zapewnia, że woda jest ciągle badana i mimo zmienionego koloru nadaje się do picia.
Piątkowa awaria wywołała przy Słowiańskiej panikę. Doszło do niej podczas burzy i silnych opadów deszczu. Wielu ludzi myślało, że we Wrocławiu znów zaczyna się powódź. - Wracałem wtedy od dziewczyny. Lało jak z cebra, a na ulicy było już sporo wody. Przestraszyłem się i uciekłem do domu. Z okna oglądałem, jak woda zalewa coraz większy teren - opowiadał Marcin Bielak, mieszkaniec Słowiańskiej.
Woda zalała ulicę w kilka minut. Wdarła się na podwórka i do piwnic. Podmyta została część samochodów, m.in. auto Daniela Świercza. - Myślałem, że nie będzie się do niczego nadawało, ale na szczęście udało mi się je uruchomić - mówi wrocławianin.
W sobotę na Słowiańskiej ciągle działali strażacy. Wzywali ich mieszkańcy, którzy sami nie mogli poradzić sobie z wodą zalegającą w piwnicach.
Za straty wynikające z zalania odpowie MPWiK. Każdy może się zgłosić do spółki po odszkodowanie (ul. Na Grobli 14/16).
Do tej pory nie wiadomo, co było przyczyną awarii. To ustali komisja, być może jeszcze dzisiaj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?