Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruszają na podbój Europy

Michał Mazur
Ewa Żyła z powodu kontuzji nie będzie mogła pomóc koleżankom w Pucharze UEFA
Ewa Żyła z powodu kontuzji nie będzie mogła pomóc koleżankom w Pucharze UEFA Janusz Wójtowicz
W czwartek startuje kobiecy Puchar UEFA. AZS Wrocław gra z najlepszą ekipą Ukrainy.

Cztery zespoły, sześć spotkań i tylko jedno miejsce dające awans do kolejnej fazy - tak w skrócie wyglądają rozgrywki kobiecego Pucharu UEFA, który dzisiaj startuje we Wrocławiu. W tym odpowiedniku męskiej Ligi Mistrzów zmierzą się AZS Wrocław, ukraiński Naftokhimik Kalush, estońska Levadia Tallin i grecki PAOK Saloniki.
- Stolica Dolnego Śląska po raz trzeci gości rozgrywki grupowe Pucharu UEFA - mówi Konrad Dymalski, rzecznik prasowy mistrzyń Polski z Wrocławia. - Zwycięzca naszej grupy znajdzie się w gronie szesnastu najlepszych zespołów Starego Kontynentu - dodaje.

Oczywiście ambicje dziewcząt z AZS-u sięgają właśnie tej szesnastki.
- To nasz cel minimum - twierdzi Wojciech Basiuk, szkoleniowiec wrocławskiej ekipy.
AZS-owi ta sztuka na sześć dotychczasowych startów udała się już dwukrotnie. Ale w tym roku o awans łatwo nie będzie. Już na dzień dobry - czyli dzisiaj (godz. 17, stadion przy ul. Baudouina de Courtenay) - wrocławianki zmierzą się bowiem z najtrudniejszym rywalem, zespołem Naftokhimik Kalush.
- Co prawda mistrzostwo Ukrainy zdobyły po raz pierwszy w historii, ale mają naprawdę silny skład. Wszystko dzięki potężnemu sponsorowi, gigantowi naftowemu Łukoil. Za te pieniądze Ukrainki mogły ściągnąć zawodniczki z Meksyku, Australii, RPA czy Włoch - opowiada o dzisiejszym rywalu Basiuk.

A to nie wszystko. Kilka dni temu Naftokhimik wzmocnił się dwiema Amerykankami i Brazylijką. Na szczęście wrocławianki też są silniejsze niż podczas poprzednich startów w Pucharze UEFA. Śmiało można powiedzieć, że w tym sezonie stworzyły prawdziwy kobiecy wunderteam. I nawet poważne kontuzje Ewy Żyły, Marty Świrdowskiej, Emilii Bezdzieckiej i Katarzyny Rafalskiej nie spędzają trenerowi snu z powiek. Ma ich bowiem kim zastąpić.
- Poza tym staraliśmy się porządnie rozpracować naszego dzisiejszego przeciwnika. Niedawno byliśmy na Ukrainie podczas akademickich mistrzostw Europy i wtedy zasięgnąłem o nich języka - mówi opiekun AZS-u.
O kolejnych rywalach - mistrzyniach Estonii i Grecji - Basiuk wie już nieco mniej. Szczególnie ciężko może być z PAOK-iem, bo kobiecy futbol w Helladzie ostatnio poszedł bardzo do przodu. Na szczęście dzisiaj rano Levadia i PAOK zmierzą się ze sobą, więc szkoleniowiec wrocławianek będzie miał czas, by zapoznać się z ich stylem gry.

Wszystkie mecze turnieju rozgrywane będą na stadionie przy ul. Baudouina de Courtenay. Z wyjątkiem ostatniego występu gospodyń, które z Greczynkami zaprezentują się na obiekcie przy ul. Oporowskiej (9.09, godz. 17). Z tego spotkania Polsat Sport przeprowadzi transmisję na żywo.
- Mam nadzieję, że wtorkowym pojedynkiem przypieczętujemy nasz awans do najlepszej szesnastki w Europie. Chcielibyśmy wtedy przygotować prawdziwy happening dla kibiców - zdradza Konrad Dymalski.
Prawdopodobnie nie będzie to jedyna wizyta piłkarek AZS-u przy Oporowskiej. Mistrzynie kraju chcą się wybrać na sobotni mecz Polska - Słowenia.
Wszystkie spotkania kobiecego Pucharu UEFA kibice będą mogli zobaczyć za darmo.

4 września, czwartek
- godz. 12.30, stadion GEM przy ul. Baudouina de Courtenay: PAOK Saloniki - Levadia Tallin;
- godz. 17, stadion GEM: AZS Wrocław - Naftokhimik Kalush.

6 września, sobota
- godz. 12.30, stadion GEM: AZS Wrocław - Levadia Tallin;
- godz. 17, stadion GEM: Naftokhimik - Saloniki.

9 września, wtorek
- godz. 17, stadion przy ul. Oporowskiej: AZS Wrocław - Saloniki (transmisja w Polsacie Sport od godz. 16.50);
- godz. 17, stadion GEM: Naftokhimik - Levadia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska