Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szamotulski: Dundee United? Maser szyje rozwaloną głowę i gra się dalej

Paweł Kucharski
W barwach Śląska Grzegorz Szamotulski rozegrał 8 meczów ligowych, w Dundee United - 18
W barwach Śląska Grzegorz Szamotulski rozegrał 8 meczów ligowych, w Dundee United - 18 fot. Andrzej Szozda
Z Grzegorzem Szamotulskim, byłym bramkarzem Śląska Wrocław i Dundee United, rozmawia Paweł Kucharski.

Jak "Szalony Mnich" (pseudonim Szamotulskiego w czasie gry w Szkocji - dop. red.) zareagował na wieść o tym, że w II rundzie el. Ligi Europejskiej zagrają ze sobą Śląsk i Dundee?
Dla mnie to fajna sprawa, bo grałem w obu tych klubach. W Śląsku trochę mniej, bo trafiła się kontuzja, ale i tak miałem dobre układy z kibicami. W Dundee również. Skandowali moje nazwisko i zawsze byli po mojej stronie.

No to co śpiewali ci kibice? W Glasgow Artura Boruca nazywali "Świętym Bramkarzem".
Nawet nie pamiętam teraz. Po trzydziestce straciłem pamięć (śmiech).

Grał Pan już w 16 klubach z sześciu różnych krajów. Czy w tej podróży po piłkarskiej Europie pozostały jakieś znajomości we Wrocławiu lub w Dundee? Utrzymuję bardzo dobre relacje z Jarosławem Szandrochą, maserem Śląska. No, ale nie może być inaczej, bo jestem ojcem chrzestnym jego córki Oli. Wraz z żonami i dziećmi często się odwiedzamy. Nawet w tym tygodniu moja żona i dzieci jadą w odwiedziny do Wrocławia. W Dundee nie utrzymuję z nikim takich kontaktów, ale oczywiście śledzę losy zespołu, sprawdzam wyniki na Livescore czy w telegazecie. Podobnie rzecz się ma z innym szkockim klubem, w którym grałem - Hibernianem Edynburg.

Po transferze do Dundee przyszło Panu zadebiutować w sparingu z wielką Barceloną.
No, był debiucik... Tak się życie potoczyło, że w Dundee po kontuzji Łukasza Załuski na gwałt szukano nowego bramkarza. Trafiło na mnie, a w transferze bardzo pomógł Dariusz Wdowczyk.

To jak będzie w rywalizacji Śląska z Dundee Utd? Duże szanse mają wrocławianie?
Dundee to bardzo dobry zespół. W ostatnim czasie praktycznie co roku gra w europejskich pucharach. Wiadomo, że w Szkocji najbardziej liczą się dwa kluby, Celtic i Rangers, ale zaraz za nimi są Heart of Midlothian i właśnie Dundee. Piłkarze Śląska mają szanse na przejście do kolejnej rundy, ale muszą być mocno skoncentrowani. Czekają ich dwa bardzo ciężkie boje. Znam bardzo dobrze ligę szkocką i wiem, czego mogą się spodziewać. Tam wszyscy podchodzą do gry z dwustuprocentowym zaangażowaniem. Jak ktoś komuś rozwali głowę, to maser szyje i gra się dalej. Żeby ktoś zszedł z boiska, trzeba mu urwać nogę. W meczach Śląska z Dundee United kości na pewno będą trzeszczały.

W powszechcnej opinii największym postrachem Śląska może być młody napastnik David Goodwillie. Rzeczywiście jest tak dobry i jakich rad udziliłby Pan Marianowi Kelemenowi? Przede wszystkim nie muszę udzielać Kelemenowi żadnych rad, bo to bardzo dobry fachowiec i sam wie, co trzeba robić w bramce. A Goodwillie... Gdy ja grałem w Dundee, on dopiero wchodził do pierwszego składu. No, ale trzeba przyznać, że ostatnio chłopak się wyrobił. Na pewno jest jednym z najlepszych zawodników swojego zespołu, ale też całej ligi. Jednak nie można skupiać się tylko na nim, bo na boisku gra również dziesięciu innych piłkarzy i Goodwilli wcale nie musi strzelać goli. Warto też zwrócić uwagę na Johna Rankina, to mój kolega, z którym grałem w Hibernianie. Bardzo cenię go jako piłkarza. Choć nie grzeszy warunkami fizycznymi, to ma potężne uderzenie. Z taką lewą nogą jeszcze się nie spotkałem.

Jakiego przywitania mogą się spodziewać piłkarze Śląska w Dundee? Kibice w Szkocji jak rykną, to chyba aż przechodzą ciarki po plecach?Rzeczywiście, jest trochę inaczej niż w Polsce. W Szkocji trybuny są bardzo blisko boiska. Jak Kelemen będzie chciał wybić piłkę po niecelnym strzale, to ledwie się obróci, a już będzie miał przed sobą kibiców. To samo przy wyrzutach z autu, ale dla mnie jest to bardzo fajne. Atmosfera na trybunach naprawdę jest świetna.

A Pan komu będzie bardziej kibicował - Śląskowi czy Dundee United?
Powiem szczerze, że trochę mnie pan zaskoczył tym pytaniem. Hmm... Jako Polak szczerze będę trzymał kciuki za Śląsk. Fajnie by było, gdy ten zespół pograł sobie dłużej w pucharach, może nawet w fazie grupowej. Byłoby to z korzyścią dla całej polskiej piłki.

Wybiera się Pan na mecze do Wrocławia albo Dundee?
Nie, będę je oglądał w domu. Przed telewizorem, z butelką wody mineralnej w ręku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska