18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świdnica: Skatował kobietę i przez tydzień ukrywał w łóżku pod kołdrą

Małgorzata Moczulska
Piotr Krzyżanowski
Do Sądu Okręgowego w Świdnicy trafił w piątek akt oskarżenia przeciwko 52-letniemu Janowi W. , który w marcu najpierw brutalnie pobił swoją sąsiadkę, a potem przez tydzień, konającą, ukrywał pod kołdrą w swoim łóżku.

Świdniczanin nie reagował na jej prośby i płacz. Nie podał nawet szklanki wody. Wychodził, jak co dzień rano, do dorywczej pracy i wracał wieczorami, nie zwracając uwagi na to, że kobieta umiera w jego łóżku. W końcu nie miała już siły go prosić. Skatowaną i nieprzytomną z wycieńczenia 50-latkę uratowali przypadkiem policjanci. Przyszli do mężczyzny z nakazem umieszczenia go w zakładzie karnym za popełnione wcześniej przestępstwa. Ten nie stawiał się bowiem na wezwania. Podczas rozmowy zauważyli, że ktoś leży w łóżku. Zainteresowali się tym i poprosili o wyjaśnienie właściciela mieszkania. Ten odpowiedział, że to jego chora narzeczona śpi.

Funkcjonariusze postanowili to sprawdzić. Kiedy odkryli kołdrę, ujrzeli makabryczny widok. - Kobieta nie dawała oznak życia i jestem pewny, że gdyby nie ta niespodziewana wizyta stróżów prawa, pewnie nazajutrz skonałaby w tym łóżku - relacjonuje Marek Rusin, prokurator rejonowy w Świdnicy. - Zwłaszcza, że była przez swojego oprawcę zmasakrowana. Miała bardzo poważne obrażenia, głównie głowy, m.in. złamanie nosa, twarzoczaszki i kości oczodołów, a także stłuczenie mózgu - wylicza prokurator.

Policjanci natychmiast wezwali pogotowie ratunkowe. Kobieta w bardzo ciężkim stanie trafiła do szpitala Latawiec. Oprawca został aresztowany. Podczas przesłuchania przyznał, że sąsiadka, którą bardzo lubił, feralnego dnia zdenerwowała go, bo zaczęła się przed nim popisywać rzekomą znajomością języków obcych i zadawać mu pytania w niezrozumiałych dla niego słowach. Prosił, by przestała, ale zaczęła z niego szydzić i wtedy wpadł w furię. Bił ją tak długo aż straciła przytomność, a następnie zaniósł do łóżka i przykrył kołdrą.

Mężczyzna został oskarżony o spowodowanie obrażeń zagrażających utratą życia. Grozi mu do dziesięciu lat więzienia.

To niejedyna tak okrutna sąsiedzka zbrodnia w ostatnim czasie w Świdnicy. W kwietniu 47-latek przez kilka godzin więził, bił i brutalnie gwałcił 62-letnią kobietę, również swoją sąsiadkę. Mężczyzna zwabił kobietę do swojego mieszkania podstępem. Poprosił ją, by na chwilę do niego zajrzała, bo ma do niej ważną sprawę. Kiedy weszła, zamknął za nią drzwi na klucz.

Razem z dwójką znajomych pili tam alkohol. Kobieta chciała wyjść i wrócić do domu, ale wtedy 47-latek uderzył ją i kazał siedzieć razem z nimi przy stole. Był coraz bardziej agresywny. Bił ją i brutalnie kilka razy zgwałcił. Na szczęście kobiecie udało się wykorzystać chwilę nieuwagi i uciec z mieszkania. Na klatce schodowej poprosiła o pomoc wracająca do mieszkania sąsiadkę. Ta zadzwoniła po policję i po pogotowie. 62-latka z licznymi obrażeniami trafiła do szpitala.

- Zatrzymany odpowie nie tylko za gwałt, ale też za pozbawienie wolności kobiety - mówi prokurator Rusin.

Kobieta złożyła już oficjalne zawiadomienie, mimo że sprawca groził jej, że jeśli to zrobi, ponownie ją skrzywdzi. Za gwałt ze szczególnym okrucieństwem grozi mu teraz do 15 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska