Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najazd na Pilchowice

Katarzyna Wilk
- Gdy przyjechałam oglądać lokal, wszystkie okna były wybite - opowiada Jolanta Wróbel
- Gdy przyjechałam oglądać lokal, wszystkie okna były wybite - opowiada Jolanta Wróbel Marcin Oliva Soto
Rozpętali awanturę i pobili kilka osób. Ludzie nadal żyją w strachu przed bandytami.

- Gdy zobaczyłem tych ludzi z bejsbolami i metalowymi prętami, zacząłem uciekać - 18-letni Tomek z Pilchowic wciąż przeżywa sobotnie wydarzenia. - Najechało na nas ze 30 osób - dodaje jego kolega.
To była zemsta jeleniogórzan na ludziach z Pilchowic. Napastnicy pobili cztery osoby, zdemolowali bar i sklep.

W poniedziałek lwówecka prokuratura postawiła czterem z nich zarzuty pobicia z użyciem niebezpiecznych przedmiotów. Grozi im 8 lat więzienia. Są podejrzani o udział w awanturze w Pilchowicach, koło Wlenia.

Grupa agresywnych, rozjuszonych jeleniogórzan przyjechała do wioski pięcioma samochodami. Zaatakowali bar, w którym dwie godziny wcześniej doszło do bójki między młodymi ludźmi z Jeleniej Góry i z Pilchowic.
- Incydent rozpoczął się od tego, że jeden z klientów baru stanął w obronie kobiety, którą ponoć ktoś z przyjezdnych kopnął - relacjonuje Alicja Szymańska z Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim.

Potem wywiązała się sprzeczka. Doszło do szarpaniny i rękoczynów. Mężczyźni z Jeleniej Góry opuszczając bar zapowiedzieli, że to nie koniec i wrócą, by wyrównać rachunki. Słowa dotrzymali.
- Byłam przerażona, gdy zobaczyłam jak wygląda lokal - załamuje ręce Jolanta Wróbel, właścicielka baru w Pilchowicach.

Grupa agresorów metalowymi prętami i cegłówkami powybijała szyby nie tylko w lokalu, ale też w sklepie spożywczym, który jest obok. Straty to około 5 tys. zł.
Pod barem bili każdego, kto wszedł im w drogę. Największe obrażenia odniósł 30-letni mężczyzna. Po opatrzeniu ran głowy w lwóweckim szpitalu został wypuszczony do domu. Pozostała trójka ma liczne potłuczenia. Mieszkańcy Pilchowic nadal są pełni obaw.

- Nawet, jeśli policja zatrzymała kilku bandytów, inni nadal są na wolności - komentują. - Żyjemy w strachu. Obawiamy się, że sprawcy znowu szturmem wezmą wioskę - mówi Jolanta Wróbel.
Dochodzenie lwóweckiej policji i prokuratury trwa. W poniedziałek przez cały dzień przesłuchiwano podejrzanych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska