Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legnicka Miedź utarła nosa Dumie Pomorza

Dawid Sołtys
Arkadiusz Piech dostał szansę gry od pierwszej minuty i odwdzięczył się dwoma golami
Arkadiusz Piech dostał szansę gry od pierwszej minuty i odwdzięczył się dwoma golami Grzegorz Kijakowski
Miedź Legnica w końcu przełamała serię niepowodzeń i wygrała w Szczecinie z Pogonią 2:1. Tym meczem jako trener legnickiej ekipy zadebiutował Jarosław Pedryc.

- Na mnie i na drużynie ciążyła duża presja. Na szczęście piłkarze realizowali wszystkie założenia, jakie nakreśliliśmy w szatni - mówi szkoleniowiec.

Przed meczem w Szczecinie gospodarze byli pewni swego. Kibice Pogoni liczyli na łatwe trzy punkty. Uważali, że przedostatnia w tabeli Miedź, z nauczycielem wychowania fizycznego na ławce trenerskiej i bez zawodników po "trzydziestce" nie jest w stanie zagrozić Dumie Pomorza. Również trener Mariusz Kuras swoimi przedmeczowymi decyzjami zdawał się lekceważyć Miedź. Zdecydował się na eksperymenty w składzie, wystawiając do pierwszej jedenastki kilku dublerów. Srogo się przeliczył.

Miedź, mimo wielu kłopotów organizacyjnych i kadrowych, na boisku udowodniła, że jest zespołem lepszym. Koncertowo, zresztą nie po raz pierwszy, zagrał Marcin Garuch. Dobrze zaprezentowali się także pozostali zawodnicy.
- To zwycięstwo było bardzo potrzebne drużynie. Piłkarze uwierzyli, że znowu mogą wygrywać - twierdzi opiekun legniczan.

Pedryc nie mógł skorzystać z czterech podstawowych zawodników: Sylwestra Kreta, Pawła Łodygi, Damiana Misana i Michała Ilkowa-Gołąba. Nowy trener potrafił jednak wykrzesać to co najlepsze z pozostałych piłkarzy i postawił na dobrą taktykę. Miedź grała kontrą. Przyniosło to efekt już w 17. minucie, gdy po asyście Marcina Garucha do bramki trafił Tomasz Kociszewski. Pogoń wyrównała chwilę później po strzale z rzutu karnego Marka Kowala.

W drugiej połowie legniczanie ponownie wyszli na prowadzenie. Akcję sam na sam z bramkarzem wykorzystał Garuch. W ostatnich minutach meczu za wolne schodzenie z boiska drugą żółtą kartkę dostał Marcin Orłowski.
Sędzia Rafał Redziński, mimo kilku kontrowersyjnych decyzji, jest "szczęśliwy" dla Miedzi. W poprzednim sezonie, gdy prowadził mecz legniczan z MKS-em Kluczbork, Miedź także zwyciężyła 2:1. Co ciekawe, w tamtym pojedynku legniczanie również ukarani zostali czerwoną kartką (Artur Spraski), a MKS, podobnie jak Pogoń, honorowego gola zdobył z karnego.

Bramki: Kowal 22 karny - Kociszewski 17, Garuch 50

Widzów: 3300

Sędziował:
Rafał Redziński (Zielona Góra)

Pogoń: Binkowski - Świniarek I, Tychowski, Skrzypek, Woźniak I - Szyszka, Parzy (76 Jankowski), Kołc I (46 Chi-fon), Posmyk (46 Ropiejko) - Rydzak, Kowal

Miedź: Główka - KociszewskiI, Bakrac, KotlarskiI, Żółtowski - Musiałowski (78 Tworek), SmarduchI, KłakI, Woźniak - Garuch, Orłowski III 90

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska