- Jestem bardzo, bardzo zaskoczony tym wszystkim! Wiem, że to standardowa wypowiedź, ale naprawdę nie spodziewałem się zaproszenia na ten prestiżowy festiwal. Sam do końca nie wiem, jak to się stało, że zagram na Openerze - mówi Peter J. Birch - Na pewno duża w tym zasługa mojego dobrego ducha Bartka "Borówki" (nie lubi określenia "manager"). Myślę, że to też moja ciężka praca, bo bez tego nie bylibyśmy w tak krótkim czasie tu, gdzie jesteśmy - dodaje artysta.
Jak 20-latek dowiedział się o tym, że został zaproszony na imprezę, na której zagrają w tym roku m.in. Coldplay czy Prince? - Miałem akurat zajęcia, pisałem kolokwium, a "Borówka" dobijał się do mnie przez telefon. Dzwonił, a kiedy nie odbierałem, napisał, że jest niezła "wtopa" i straszna rzecz się stała. Nie miałem pojęcia, o co chodzi, a to stary żartowniś. Kolokwium zeszło na drugi plan, napisałem je w 10 minut, po czym zadzwoniłem do Bartka i usłyszałem magiczne "Gramy na Openerze!". To jakiś kosmos! - opowiada Piotrek.
Peter J. Birch naprawdę nazywa się Piotr Jan Brzeziński. Pochodzi z Wołowa, jest zeszłorocznym maturzystą, obecnie studiuje we Wrocławiu. Jego muzyka obraca się wokół akustycznego indie folku. Na twórczość Piotrka wielki wpływ mają tacy artyści jak Damien Rice, Bon Iver, Rocky Votolato czy Damien Jurado.
Źródło: Mini Agencja Koncertowa - Borówka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?