18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zobacz jak drukuje się Gazetę Wrocławską

Lucyna Ferens
Technologia poszła naprzód, ale drukarz jest potrzebny. Z Tomaszem Ogonkiem, szefem produkcji drukarni Polskapresse w Bielanach Wrocławskich, w której m.in. drukuje się nasza gazeta, rozmawia Lucyna Ferens

W ostatni weekend maja obchodzimy Dzień Drukarza. To okazja, by porozmawiać, jak zmienił się ten zawód w ostatnich latach.
Pamiętam swoją pierwszą wizytę w drukarni jakieś 15 lat temu. Ciemne, pachnące farbą pomieszczenie, straszny hałas... Drukarz ma zawsze ręce ubrudzone farbą. To się nie zmieniło. Ale na linii produkcyjnej wszyscy chodzą w specjalnych nausznikach, a pomieszczenia są dużo jaśniejsze i przestronniejsze. Tak, że od razu widać każdy szczegół w trakcie drukowania - zacięty papier czy inne niedociągnięcie. To na pewno jest dużym ułatwieniem, praca staje się mniej uciążliwa. Jednak drukarz nadal musi być dyspozycyjny. Pracujemy sześć dni w tygodniu, na trzy zmiany. W niedziele i święta. Żeby każdy mógł przeczytać gazetę przy porannej kawie.

Jasne pomieszczenia i nauszniki to jedyne zmiany?
Technologia, tak jak we wszystkich dziedzinach, poszła naprzód. Nie ma linotypów, zecerzy nie składają ręcznie tytułów. Skrócił się czas drukowania. W zależności od objętości gazety, prędkość druku wynosi 50/30 tysięcy egzemplarzy na godzinę. Kiedyś drukarz musiał sam sobie radzić ze wszystkimi problemami, nadzorować pracę na każdym etapie. Teraz z pomocą przychodzą nam komputery. Jednak ludzie są nadal potrzebni, na przykład do zakładania specjalnych płyt drukujących, czy czuwania nad jakością druku. I chociaż wiadomo przecież, że z biegiem czasu coraz więcej czynności będą mogły zrobić maszyny, drukarzy nie da się zupełnie wyłączyć z produkcji.

Pracujemy sześć dni w tygodniu na trzy zmiany. Aby rano przy kawie każdy mógł przeczytać gazetę

Jak wygląda dziś nowoczesny proces druku gazety?
Technologia umożliwia wydrukowanie zamówienia już do 3 godzin od wysłania zlecenia. Najpierw z redakcji wysłane zostają pliki. Są przekazywane z komputera na specjalne płyty drukujące, które zakłada się na zespoły drukujące. Później rozpoczyna się druk. Musimy dopilnować odpowiedniej gęstości farby. Tak, aby obraz nie był rozmyty. Ustawienia wprowadzane są do komputera. Nie da się oczywiście uniknąć pomyłek. Część wydrukowanych gazet idzie na makulaturę. Po selekcji sztaplarka pakuje gazety w paczki po 300-400 sztuk. Dalej gazety rozwożone są do dolnośląskich miast.

Jeszcze kilkanaście lat ludzie, którzy drukowali gazety mówili o sobie: towarzysze sztuki drukarskiej. Przetrwało to do dzisiaj?
Niestety, nie. Szkoły drukarskie są zamykane, a starsi drukarze, którzy wciąż pamiętają tamte czasy, przeszli już na emeryturę. Może pozostało jeszcze coś z tej tradycji w małych drukarniach akcydensowych, gdzie drukuje się mniejsze nakłady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska