Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowcy Betardu Sparty lepsi od Caelum Stali Gorzów (48:42)

Wojciech Koerber, Bart
Bieg 8. Maciej Janowski (z prawej) zaczął wywierać na rywalach taką presję, że Łukasz Cyran spadł z motocykla. Na pierwszym planie Piotr Świderski
Bieg 8. Maciej Janowski (z prawej) zaczął wywierać na rywalach taką presję, że Łukasz Cyran spadł z motocykla. Na pierwszym planie Piotr Świderski Tomasz Hołod
Cieszymy się my, cieszy się cała... Zielona Góra. Podobno galaktyczna Caelum Stal Gorzów przegrała na Stadionie Olimpijskim z Betardem Spartą 42:48. Dlaczego? Bo była słabsza.

To bardzo głośne zwycięstwo. Mimo nowych tłumików, z którymi żużla słucha się jakby zza ściany. Słucha, gdyż speedway to bodaj jedyna dyscyplina oddziałująca na wszystkie zmysły: słuch (brrrum, brrrum), węch (metanol) i wzrok (wiadomo).

Dla speedwaya niedziela zaczęła się jednak ponuro. W Gorzowie, na jednym z parkingów, znaleziono rano w samochodzie ciało 34-letniego Mateja Ferjana, byłego uczestnika GP, brązowego medalisty IMŚJ (1998). Słoweniec reprezentował w przeszłości Stal, na ten sezon związał się z Marmą Rzeszów.

Wracając do Wrocławia. W składzie Betardu Sparty zabrakło tym razem Patryka Kociemby, który wciąż przebywa w poznańskim szpitalu po upadku i utracie przytomności. Ze śpiączki został wybudzony i szybko zdrowieje. Zastąpił go Patryk Malitowski i punktów z toru nie podniósł żadnych. Za to reszta drużyny punktowała solidarnie.

Na spotkanie z Caelum Stalą od wrocławskiej ekipy miał zostać odsunięty Adam Shields. - Adam nas zawodzi i jeden, dwa mecze odjedziemy bez niego, by ustalił przyczyny słabszej jazdy - mówił menedżer Piotr Baron po porażce w Lesznie. Po niej Australijczyk zaczął jednak wybornie punktować na torach szwedzkich oraz angielskich. No i wskoczył jednak Kangur do składu. - Bo wiedzieliśmy, że poważnie zainwestował w sprzęt - tłumaczył Baron. W niedzielę wskoczył też do ostatniego wyścigu dla najlepszych. A najmniej skuteczny pośród wrocławskich seniorów okazał się zagraniczny lider Kenneth Bjerre.

Goście? Na wyjeździe tracą wiele ze swojej wartości. Dodatkowo w piątym biegu Dennis Andersson podciął, wręcz ściągnął z siodełka Nickiego Pedersena, który brzydko upadł na drugim łuku przy dużej prędkości. I jak to Nicki, jeszcze na torze, w pozycji leżącej, wściekle odpychał od siebie służby medyczne. Sam stanął na nogi i poszedł do parkingu. Tam, po badaniu lekarskim, okazało się, że Pedersen jest zdolny do dalszej jazdy, a i doktor po konsultacji z krewkim jeźdźcem nadaje się do dalszego sprawowania funkcji. To też była ważna informacja.

W ósmym wyścigu Pedersen też nie trzymał nerwów na wodzy. Dał się podpuścić Piotrowi Świderskiemu i wjechał w taśmę. Zastąpił go więc młodzieżowiec Łukasz Cyran, lecz tak nieszczęśliwie, że na drugim łuku poszedł w kozły. I w powtórce już go nie było.

Pieczątkę na miłej niespodziance i świetnej robocie postawili Andersson oraz Bjerre, przegrywając w 13. wyścigu z Tomaszem Gollobem, lecz pokonując Mateja Zagara. Gollob? Klasa, lecz gdy przegrał start z czwartego pola (10. odsłona), przywiózł zerówkę. Chciał walczyć, lecz potwornie spowalniały go szpryce, a dodatkowo też młody Bartosz Zmarzlik. Należała się za to 16-latkowi reprymenda, bo sam nic nie zdziałał, a nie wpadł na pomysł, by dać szansę mistrzowi świata. Tym bardziej, że na gorzowskim torze ten mistrz nie raz już ciągnął Zmarzlika za uszy i jeszcze nie raz ciągnął będzie.

Dla gości to kolejny zimny prysznic, po porażce w Rzeszowie. Na własne oczy nie widział tej porażki prezes Władysław Komarnicki, którego żona wyciągnęła na wakacje do Turcji. Oj, lepiej nie wysyłać szefowi smsa z wynikiem, bo to też niezły raptus. Dla wrocławian to z kolei wielki krok ku pierwszej szóstce i fazie play-off.

- Ciężko się jeździ z nowymi tłumikami, zwłaszcza młodym zawodnikom. Stąd te podnoszenia przedniego koła czy wynoszenia - mówił nam Gollob. - Dalej uważam, że to złe rozwiązanie. Zwłaszcza gdy ma się bieg po biegu, bo motocykl może nagle przestać jechać. Nie wiadomo, czy się grzeje czy co - dodawał Tomasz Jędrzejak.

My dodamy, że nie podobała się nam praca sędziego. Raz przymykał oko na lotny start, innym razem nie i bieg zatrzymywał. Sparty jednak ani Wojciech Grodzki, ani gorzowski rywal nie powstrzymał.

Betard Sparta - Caelum Stal Gorzów 48:42
Sparta: K. Bjerre 5+1 (2,2,0,1), Shields 8+2 (1,1,3,3,0), Jędrzejak 11+1 (3,2,2,3,1), Andersson 6 (1,w,3,2), Świderski 10+1 (2,3,3,0,2), Janowski 8+3 (3,2,2,1), Malitowski 0 (0,0,0).
Stal: Pedersen 10+2 (3,3,t,1,1,2), Mroczka 1 (0,1,-,-), Iversen 8 (2,2,2,2,0), Zagar 2+2 (d,1,1,d), Gollob 15 (3,3,0,3,3,3), Cyran 2 (2,0,w), Zmarzlik 4+2 (1,1,1,1,0).
Sędziował: Wojciech Grodzki (Opole). NCD - 60,5 w 6. biegu Świderski, 9. Shields i 12. Jędrzejak. Widzów: 5 000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska