Milicz zawsze słynął z karpia. Tutejsze stawy istnieją od XIII wieku, kiedy założyli je cystersi. I z tym właśnie karpiem 95 procent ludzi zawsze nas kojarzyło. Ostatnio jednak niezależna firma przeprowadziła nowe badania. No i wyszło, że w tym momencie 50 proc. ankietowanych kojarzy Milicz z karpiem, a druga połowa z Aleją Gwiazd Siatkówki - mówi nam szef DZPS i jeden z pomysłodawców imprezy, Mirosław Wachowiak, który siła dobrego dla dyscypliny uczynił. W czyjej głowie ta piękna idea alei się zrodziła?
Zobacz: Milicja Aleja Gwiazd już w ten weekend
- To się stało przy okazji milickich sparingów Gwardii, wtedy jeszcze występującej w PLS. Z Maćkiem Jaroszem, Władkiem Pałaszewskim i Sławkiem Jachimowskim uznaliśmy, że kapitalnie by było, gdyby coś takiego udało się stworzyć. Później było kolejne piwo, jak to mówią, no i urodziło się - przypomina Mirosław Wachowiak. Pierwsza edycja miała miejsce w 2003 roku, zmierzyły się wówczas pokazowo Orły Wagnera ze starą, ale wciąż złotą, Gwardią z lat 80.
Wyszło wówczas świetnie, a później - z roku na rok - było... jeszcze lepiej. - Każda kolejna aleja miała większą rangę. Podczas pierwszej siedziało na trybunach 300 widzów. Teraz spodziewamy się 1500, bo bilety się rozchodzą wśród nabywców z całej Polski. I mamy też teraz pierwszą reprezentację kraju - raduje się Wachowiak. My pamiętamy też m.in. konkurs na najszybszą zagrywkę, który wygrał Bartosz Kurek (122 km/h).
Dodać też należy, że tym razem impreza rozpocznie się w Rynku. Tam bowiem, spod hali MOSiR-u, przeniesiono już pamiątkowe tablice z odciśniętymi dłońmi. - Zawsze przecież odwiedza się serce danego miasta, a serce to Rynek. Przy pełnej akceptacji władz i za zgodą konserwatora zabytków tam właśnie zostały już tablice ładnie wkomponowane - dodaje rzutki szef DZPS.
Zatem jutro wybieramy się do Milicza, by posmakować 100 proc. tego miasta. Złapać dobrą rybkę (50 proc.) i popatrzeć na dobrą siatkówkę (50 proc.).
Atrakcje? Przede wszystkim wielki rewanż w 35. rocznicę olimpijskiego złota. Wystąpią niemal identyczne składy, jak w Montrealu, a naszą kadrę poprowadzi syn trenera Huberta Wagnera - Grzegorz. Jego drużynę wzmocnią Stanisław Gościniak i Wiesław Czaja, dla których w 1976 roku zabrakło miejsca w kadrze.
Głównym punktem alei jest odsłonięcie pamiątkowych tablic. Przez 7 lat uzbierało się ich już 35. Do tej pory w Miliczu swoje odciski zostawiło 8 postaci związanych z dolnośląską siatkówką. To Józef Wołyniec, Dorota Świeniewicz, Władysław Pała-szewski, Maciej Jarosz, Halina Aszkiełowicz-Wojno, Włodzimierz Stefański, Stanisław Gościniak i Bronisław Bebel. Do tego grona w tym roku dołączy rodowity wałbrzyszanin Krzysztof Ignaczak. Oprócz aktualnego mistrza Europy swoje ślady na Rynku zostawią też Dawid Murek, Vladimir Kondra, Józefa Ledwig (brąz IO z 1964 i 1968 roku), firma Alfa-Star, która od wielu lat wspiera siatkówkę, oraz pośmiertnie Agata Mróz-Olszewska, dwukrotna mistrzyni Europy (2003 i 2005).
Finał imprezy? Zagrają reprezentacje Polski i Rosji. Debiut na ławce trenerskiej zaliczy Andrea Anastasi, który przed tygodniem rozpoczął swoje pierwsze zgrupowanie z naszą kadrą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?