Zoo znów w telewizji

Pawilon słoni. Ujęcie pierwsze.
- Czy hipopotam przeczytał scenariusz? - woła reżyser Witold Świętnicki. - Nie musi, ma naturalny talent - uspokaja dyrektor zoo Radosław Ratajszczak. W takim razie: Kamera! Akcja!

W domu słoni i hipopotamów panują egipskie ciemności, ale przecież mamy kamerę na podczerwień. Czy Carlos i Elpunia oddadzą się miłosnym igraszkom przed kamerą? To stanowczo nie w ich stylu. Elpunia nie ma dziś nastroju i mogłaby nawet zrobić natarczywemu flirciarzowi krzywdę.

Już od następnej soboty zoo nie będzie mieć przed nami tajemnic. Dla niektórych mieszkańców zoo to szansa na zawrotną karierę. Orangutan popisał się sprytem: podkradł klucze i rozbroił pół klatki. Lemury same zapragnęły nakręcić film. Usiadły na kamerze i żadna siła nie była w stanie ostudzić w nich operatorskiego zapału.

Ale są zwierzęta, które zdecydowanie nie lubią sławy. Jak szympans, który rzucił w kamerzystę ogromnym kamieniem. Albo papugi kea - zwykle ruchliwe i żywiołowe, obraziły się na reżysera i nawet nie chciały spojrzeć w obiektyw.

Program o naszym ogrodzie będzie nosił tytuł "Zoo bez tajemnic". Producenci nie zamierzają powtarzać formuły znanego przed laty cyklu "Z kamerą wśród zwierząt", przygotowywanego przez Hannę i Antoniego Gucwińskich.
- Nie chcemy brać zwierząt na ręce, przenosić do innych klatek. Widzowie zobaczą prawdziwe życie ogrodu "od kuchni" - zapowiada Radosław Ratajszczak. I dodaje, że to jedyna okazja, aby ujrzeć miejsca na co dzień niedostępne dla zwiedzających.

W serialu zobaczymy też, jak zwierzęta są przenoszone do nowych pawilonów i na wybiegi.
Takie podglądanie od lat sprawdza się w Niemczech. Reality show z gorylami nakręcono też w Pradze. We Wrocławiu powstanie 8 odcinków.

Co sobotę rano
Serial o wrocławskich zwierzakach będzie emitowany co sobotę w TVP1 o godz. 11.25 (odcinki 30-minutowe).