Pod kadry z nakręconego przez Olivera Hirschbiegela filmu "Upadek", opowiadającego o ostatnich dniach Adolfa Hitlera, autor podłożył napisy sugerujące, że rzecz dzieje się w mieście rządzonym przez prezydenta Roberta Raczyńskiego. Obserwujemy, jak naradza się ze swymi sztabowcami:
- Kluczowe projekty zostały zrealizowane - meldują. - Podwyższyliśmy podatki lokalne, poszły w górę opłaty za wodę i ścieki. A teraz podwyższymy hołocie opłatę za żłobki.
- I bardzo dobrze - chwali ich Hitler (Raczyński). - Podwyższymy o 500 procent opłatę za przedszkole. Na te słowa sztabowców oblewa zimny pot. - Buła zgadza się na 300 - bąka któryś. - Ja nie chcę firmować tych podwyżek - przełyka ślinę Buła. - Spada mi sprzedaż bułki tartej.
W Bule lubinianie rozpoznają Andrzeja Górzyńskiego z prezydenckiego ugrupowania Lubin 2006, właściciela piekarni i przewodniczącego rady miasta. W filmie wymienieni są również Tadek, Brunet i Rafał - równie łatwi do rozpoznania, choć autor uprzedza, że "sytuacje i postacie nie mają żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości".
Tadek to Tadeusz Kielan, starosta, były naczelnik wydziału infrastruktury. Brunet to Krzysztof Maj, rzecznik prasowy prezydenta i jednocześnie wicestarosta lubiński. Hitler (Raczyński) wyrzuca im niewdzięczność: - Daję wam zarobić w ch... pieniędzy z miejskiej kasy.
Dalej jest mowa o wykupionym dla nich pakiecie medycznym i karnecie w burdelu w Kaczorowie, o etatach dla matek i żon. O hali, dinozaurach i niespełnionych obietnicach.
- Prezydencie, lubinianie zaczynają rozkminiać nasze wały - zauważa Brunet.
- Co ty, k..., wiesz. Tyle lat ich skubię i nikt się nie połapał - mówi Hitler (Raczyński). Straszy bruneta Rafałem (Dutkiewiczem?), który może Brunetowi "tak obrobić tył, że będzie srał na różowo".
Scena z "Upadku" jest jedną z najczęściej parodiowanych w internecie. Filmik firmuje stowarzyszenie Nowy Lubin. W dwa dni miał na YouTube.pl prawie pół tysiąca odsłon.
Prezydent Robert Raczyński nie zamierza reagować na zaczepkę. - Ja się brzydkimi rzeczami nie zajmuję - deklaruje. O niesmaku mówi również Krzysztof Maj: - Trudno komentować rzeczy leżące koło śmietnika.
- To świństwo - zauważa Andrzej Górzyński. Jan Pociecha, rzecznik policji: - Nie widziałem filmu.
- To filmik satyryczny stworzony na bazie plotek, pewnie nieprawdziwych, które krążą po Lubinie - mówi Andrzej Borkowski, sekretarz Nowego Lubina. - Jeśli granice satyry zostały przekroczone, jesteśmy gotowi zdjąć nagranie z internetu i przeprosić.
Znak równości
Dla mnie to wstrętne - mówi dr Radosław Solorz, politolog z Wrocławia.
- Oburzające i wstrętne jest już samo postawienie znaku równości pomiędzy Hitlerem a prezydentem miasta, radnym czy jakimkolwiek współczesnym politykiem. Takie zabiegi przykuwają uwagę, ale jednocześnie oswajają faszyzm, wybielają go, zamieniają grozę w karykaturę. Uważam, że to coś niedopuszczalnego. Nazywając swoje dzieło satyrą, twórcy zabezpieczają się na wypadek konsekwencji prawnych.
Piotr Kanikowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?