Jesienią Ostrów Tumski w świetle gazowych latarni (boczne uliczki w okolicach katedry i ogrodu botanicznego), wiosną park przy zamku (pięknie właśnie odrestaurowanym) w Leśnicy, zimą Rynek o godzinie 8 rano (wtedy cudownie świeci pustkami) a latem plac Solny z kwiaciarkami handlującymi słonecznikami (gdzieś tak w okolicy godziny duchów) - to moje moje miejsca magiczne we Wrocławiu, na każdą porę roku inne.
Mam jeszcze jedno magiczne miejsce, miejsce najchętniej odwiedzanie, bez względu na porę roku - wrocławski ogród zoologiczny.
Tym bardziej ucieszyła mnie wiadomość, że już od początku września w TVP pojawi się nowy program ze zwierzętami naszego zoo w rolach głównych. Program nietypowy, bo pokazujący zoo od kuchni: to co robią zwierzęta w nocy, jak wygląda praca - niejednokrotnie ciężka - opiekunów zwierzaków.
TVP pokaże coś, co dla oczu zwykłych śmiertelników jest niedostępne. Coś, czego nie pokaże nam żaden Animal Planet czy Discovery. I to nie pokaże z jednego powodu: oglądane w nowym programie zwierzaki są nasze (wiele z nich znamy, dzięki felietonom dyrektora Radosława Ratajszczaka w piątkowym Magazynie, dołączanym do "Polski-Gazety Wrocławskiej"), widziane są przez nas co sobotę lub niedzielę we Wrocławiu, prawie na wyciągnięcie ręki (ostrzegam jednak przed wyciąganiem do nich ręki, bo słodziutkie na pozór zwierzątka mogą nam najzwyczajniej w świecie zrobić krzywdę lub po prostu zabić).
Dobra wiadomość, że TVP, oprócz głupkowatych programów typu jazda na lodzie w kusej spódniczce, pokaże nam coś z życia wzięte.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?