- Od 17 lat urządzam takie majówki - wspomina starszy sierżant rezerwy Michał Sabadach, rocznik 1943, właściciel muzeum. - To już chyba ostatni pobór. Odchodzą, coraz mniej weteranów tu przyjeżdża - wyciera łzy.
Na majówce u Sabadacha spotykają się wojacy Ludowego Wojska Polskiego, partyzanci Armii Krajowej, emerytowani żołnierze powojennej służby i goście, którzy przyjeżdżają tutaj od lat.
Porucznik Julia Kołosowska, lat 83, przyjechała już po raz szósty ze wsi Rostoka w powiecie świdnickim. Drobna, siwa kobieta, w mundurze pełnym od-znaczeń. Wspomina, że mając 16 lat, wstąpiła w 1944 r. na ochotnika do II Armii Wojska Polskiego. Forsowała Nysę Łużycką. - Byłam tłumaczem i pracowałam trochę w magazynie - przywołuje tamten czas. - Ale jak było trzeba, to walczyłam.
Po wojnie pracowała w sklepie jako sprzedawczyni. Później była kierowniczką. Na emeryturze ma 1500 zł wraz z dodatkami. Niewiele, ale daje się przeżyć. - To wspaniałe miejsce na spotkanie z kolegami - mówi pani porucznik. - Siedzimy, wspominamy.
Pułkownik rezerwy Jerzy Peszko, lat 82, znany złotoryjski chirurg, jako młody chłopiec służył w AK. Mundur cały w medalach. Wysoki, postawna sylwetka. - Jeszcze w roku 2004 zaciągnąłem się na wojnę w Iraku - uśmiecha się. - Kogo ja tam nie operowałem. Byłem na emeryturze i czułem pustkę, więc uznałem, że mogę jeszcze służyć ojczyźnie.
Tradycyjnie kombatantom wręczono rosyjskie medale 65 lat Zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej 1941-45. Przyjechał konsul Konsulatu Generalnego Rosji w Poznaniu Jurij Rożkow. - To piękna sprawa, że na terenie tego muzeum spotykają się kombatanci różnych grup - mówi konsul. - Wśród natury dobrze się świętuje.
Ale powraca też smutny nastrój. - Wyczytałem kilkanaście nazwisk do odbioru medalu, a wystąpiło tylko kilka osób - smuci się ppłk rezerwy Krzysztof Majer, wiceprezes Związku Weteranów i Rezerwistów WP. - Reszta w szpitalu albo chora. Ale odkąd Michał robi te spotkania, dla wielu jest to okazja do wypicia kielicha i zabawy.
Teraz świętujemy 8 maja
Prof. Jerzy Maroń, wrocławski historyk: Dzień Zwycięstwa obchodzimy teraz 8 maja, tak jak Europa Za-chodnia. Bo dla niej 8 maja 1945 r. był pierwszym dniem bez wojny (po podpisaniu w nocy z 7 na 8 maja aktu kapitulacji Niemiec w Reims). Skąd 9 maja? Stalin uznał, że ZSRR był w Reims słabo re-prezentowany, i 9 maja Niemcy podpisali z Rosjanami pod Berlinem drugi akt kapitulacji. Dlatego w tym dniu ZSRR obchodził Dzień Zwycięstwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?