- To był prawdziwy koszmar. Takie sytuacje, oczywiście, zdarzają się, ale zimą. Nikt nie spodziewał się takiej śnieżycy, gdy za oknem już prawie lato - mówi Elżbieta Marek, rzecznik prasowy EnergiaPro S.A. w Wałbrzychu.
Najtrudniejsze okazało się wtorkowe popołudnie. W krytycznym momencie prawie 118 tys. mieszkańców Dolnego Śląska zostało bez prądu. W środę, o tej samej porze, liczba ta zmniejszyła się do prawie 9 tys. odbiorców. Wśród nich byli m.in. mieszkańcy Zieleńca koło Dusznik-Zdroju oraz właściciele miejscowych hoteli i pensjonatów.
- Kolejni turyści w drodze, a tu nic nie działa. Ani ugotować, ani pokoje nagrzać, ani z internetu skorzystać, wszystko na prąd. A tego nie ma - denerwowała się Ewa Kamyczek. Do jej pensjonatu miała w środę dojechać grupa 50 turystów.
- Oczywiście, każdą sytuację można przetrzymać pod warunkiem, że ma się podstawowe informacje. Tymczasem energetyka ma nas w nosie. Nie informuje o tym, jak długo potrwa awaria, czy coś z tym robią. A dodzwonienie się do nich graniczy z cudem - dodaje zdenerwowana.
W regionie jeleniogórskim, z 500 wyłączonych we wtorek stacji energetycznych, w środę nadal nie działało około 60. Zasilania nie miało prawie 2000 gospodarstw. Energetycy zapowiadali, że awarie usuną w środę do wieczora.
- Wszyscy pracujemy na najwyższych obrotach. Tylko w regionie wałbrzyskim awarie usuwa ponad 220 naszych pracowników plus drugie tyle z firm zewnętrznych, które z nami współpracują - wylicza Elżbieta Marek. Podkreśla, że wtorkowa sytuacja była wyjątkowa. Przyczyną awarii były głównie powalone drzewa, które uginały się pod ciężarem śniegu i zrywały linie energetyczne.
- W ubiegłym roku wydaliśmy 1,2 mln zł na wycinkę drzew i gałęzi. Ale takiej sytuacji, jak we wtorek, nikt nie mógł przewidzieć. Nawet najwyższe świerki uginały się pod ciężkim śniegiem do samej ziemi - dodaje Elżbieta Marek.
Jak twierdzi, kolejny duży problem to zlokalizowanie awarii. - Zwłaszcza w górach. Nasi monterzy najpierw brną po kolana w śniegu i błocie, by później, na dużej wysokości, sprawdzać linie niemal metr po metrze. Byłoby dobrze, gdyby odbiorcy energii zechcieli to zrozumieć - opowiada rzecznik prasowy EnergiaPro Wałbrzych S.A.
Energetycy zapowiadali w środę, że do końca czwartkowego dnia usuną wszystkie awarie. Dopiero później zajmą się szacowaniem strat.
Współpraca: MJ, PG
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?