Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław o trzy kroki do przodu

Marta Wróbel
Dyskusję przeprowadzono w galerii " 2. piętro" TMW w kamieniczce Małgosia
Dyskusję przeprowadzono w galerii " 2. piętro" TMW w kamieniczce Małgosia Paweł Relikowski
Dyskusja z udziałem Ewy Kaszewskiej, Pawła Jarodzkiego, Piotra Krajewskiego, Tomasza Jakuba Sysły, Macieja Bączyka i Bartłomieja "Spaso" Spasowskiego.

Czy wrocławianie lubią sztukę? Na wernisaż którego artysty przyszły ostatnio tłumy?

Paweł Jarodzki: Na wernisaż Jerzego Kosałki. No, ale Jurek jest osobą bardzo towarzyską, ma też sporą rodzinę. A tak serio, tych wrocławskich artystów jest w naszym mieście coraz mniej. Wielu młodych zdolnych wyjeżdża do stolicy, na przykład Janek Koza czy Laura Pawela. Inna sprawa, że Wrocław jest jedynym dużym miastem w Polsce, w którym brakuje galerii promujących naszych artystów na międzynarodowych targach sztuki. Nie wierzę, że nasze miasto jest biedniejsze od innych dużych miast. Nic dziwnego, że artyści stąd wyjeżdżają.

Ewa Kaszewska: Ale są i tacy, którzy zostają, na przykład Antek Wajda. I właśnie na "niego" się chodzi, podobnie na Geta-Stankiewicza czy na obecnego tu Pawła Jarodzkiego. Ale chodzić trzeba mieć gdzie. Szansą może być nawet niewielka sala. Wiem coś o tym, bo szósty rok w dwóch pomieszczeniach Towarzystwa Miłośników Wrocławia pokazuję sztukę tego miasta. To funkcjonuje.

Piotr Krajewski: Ja też nie mogę narzekać. Kiedy otwieraliśmy w lutym Centrum Sztuki WRO, wystartowaliśmy z projektem przeznaczonym dla dzieci i ich rodziców. Nie wiedzieliśmy, czy ten pomysł nie zostanie zignorowany. Po miesiącu od otwarcia wystawę obejrzało około trzech tysięcy osób. Mamy zamiar promować też wrocławian. Ludzie muszą się jednak skądś o tych fantastycznych rzeczach, które robimy, dowiedzieć, dlatego reklama jest tak ważna.
Dziś używa się innych wabików, żeby zachęcić ludzi do zwrócenia uwagi na artystę. Kiedyś ludzie stali w kolejce przed ówczesną galerią Mały Salon BWA - kolejka na warsztaty animacji komputerowej miała pięćset metrów, bo tak naprawdę ludzie chcieli zobaczyć komputer. Dziś to już nie jest żaden wabik. Według mnie, żeby stworzyć coś, co będzie trwało, niekoniecznie trzeba mieć pomysł wyprzedzający swój czas. Może to być równie dobrze rzecz, która już była, ale należy ją dobrze pokazać.

Zespół Kanał Audytywny sobie poradził, odniósł spory sukces... poza Wrocławiem.

Bartłomiej "Spaso" Spasowski: Nie ukrywam, że chcę żyć z tego, co robię. Wbrew pozorom, da się to zrobić, nawet jeśli nie tworzy się komercyjnej muzyki. Bo sprzedać to, co robię, nie znaczy wcale sprzedawać siebie jako artystę. Połączenie hip-hopu z połamanymi, elektronicznymi bitami chwyciło.

Maciej Bączyk: Ja w ogóle nie jestem zaangażowany w promocję sztuki we Wrocławiu. Podchodzę to tego tak: mam swoje pomysły i próbuje je realizować. Jak się uda to dobrze, jak nie, trudno. Zresztą często zbieg okoliczności decyduje o tym, czy ciekawy artystyczny projekt wypłynie czy nie.
Dam przykład: grałem pięć lat temu w zespole Robotobibok, na nasz krakowski koncert, przyszło zaledwie kilka osób. Wśród nich był pewien Holender. Skontaktował nas ze swoim bratem, a ten zorganizował nam trasę koncertową po Europie. Mieliśmy szczęście.
Jeśli wrocławski artysta nie stworzy czegoś, czego do tej pory nie było lub nie ma, zostaje mu emigracja?

Spaso: Nie sądzę, żeby to było konieczne. Najważniejsza jest aktywność i wiara w to, co się robi.

Tomasz Jakub Sysło: Wszystko rozbija się o pieniądze i przychylność mediów. Na nic się zda najciekawszy na świecie pomysł, jeśli media o tobie piszą źle lub nie piszą w ogóle.

Fundacja Artistik zrobiła dla wrocławskich artystów wiele dobrego.

T. J. Sysło: Bo jesteśmy zdeterminowani, żeby wcielać nasze pomysły w życie. Studenci ASP narzekali, że nie ma we Wrocławiu miejsca, w którym można by było do woli imprezować i czerpać radość z życia i ze sztuki. Postanowiliśmy wyjść im na przeciw i zorganizowaliśmy Art Piknik. Potem zaczęliśmy organizować Muralia i dzięki nam od kilku lat mury kilkunastu miejskich kamienic zdobią malunki wrocławskich artystów.
Może właśnie w fundacjach i stowarzyszeniach siła - to one mogą promować artystów w mieście. Mamy we Wrocławiu Stowarzyszenie Rita Baum, Grawiton, Fundację Mleczarnia i Artistik. I wciąż powstają nowe.

P. Krajewski: Powołując do życia w 1989 roku fundację WRO - Centrum Sztuki Mediów, byliśmy pierwsi we Wrocławiu. To była "ziemia niczyja". Dziś mamy swoją galerię, za sobą pierwszą indywidualną wystawę znakomitego artysty Igora Krenze. Mamy zamiar promować też wrocławian.

Nie każdy może skorzystać z pomocy fundacji. Może sprawę załatwią ludzie ze świata biznesu, którzy pomogliby artystom finansowo. Potrzebni są we Wrocławiu mecenasi sztuki?

P. Jarodzki: Wrocław akurat pod tym względem nie różni się od innych większych polskich miast. Biznesmeni chętnie dają pieniądze na piłkę nożną, ze sztuką jest już gorzej.

T. J. Sysło: Jest taki jeden, przychylny sztuce, biznesmen we Wrocławiu. Kupił niedawno rzeźbę Salvadora Dalego "Profile Of Time".

P. Jarodzki: Umówmy się, że Salvador Dali to nie była dobra inwestycja. Z tego, co wiem, rzecz kupiono w Singapurze i przepłacono, tym bardziej że to nie jest autentyczna rzeźba Dalego.

P. Krajewski:
We Wrocławiu już są tacy, którzy kupują obrazy, ale o sukcesach kuratorskich na skalę światową nie ma mowy. Nie ma u nas kogoś takiego jak Grażyna Kulczyk, która dużo robi w Poznaniu. Teraz buduje tam nawet swoje prywatne muzeum. Marzy mi się podobne we Wrocławiu.
E. Kaszewska: Sukcesy jeszcze nadejdą. Właśnie przygotowuję na listopad prezentację naszej sztuki w Warszawie - galeria znakomita przy Krakowskim Przedmieściu, ma swój własny portal i pismo artystyczne, więc ekstrapromocja!
Zabiorę Pawła Jarodzkiego, Antka Wajdę, Jurka Kosałkę, Krzysia Wałaszka, Agę Jarząb. Swój projekt nazwałam "Pozdrowienia z Wrocławia".
A do Grażyny Kulczyk komentarz: bardzo mnie zasmuciło, jak ona potraktowała artystów przy okazji targów sztuki u siebie. To, że nie zostali zaproszeni do sali VIP-ów, to skandal. W tym wypadku miłość do sztuki to tylko fasada. A swoją drogą, Wrocław ma idealne warunki do międzynarodowych targów sztuki. Położenie, sztukę miejscową na europejskim poziomie, no i Halę Stulecia czy Pawilon Czterech Kopuł, które są wprost wymarzoną areną do takiej imprezy.

P. Jarodzki: Po pierwsze, trzeba by było zapewnić sobie na tych targach obecność kilku prestiżowych galerii ze świata. Na peryferiach Lipska jest gigantyczna fabryka włókiennicza, są tam setki galerii i sklepy dla malarzy. Co miesiąc przyjeżdżają tam kolekcjonerzy sztuki. Dzięki temu fabryka żyje. Chciałbym, żeby trochę takiej magii znalazło się też we Wrocławiu.

We Wrocławiu brakuje też dobrych menedżerów muzycznych...

M. Bączyk: Nie każdy artysta może być swoim własnym menedżerem.

E. Kaszewska: Artysta z definicji nie powinien być swoim menedżerem, bo stawia się wtedy w roli petenta. Jeśli jeszcze go nie ma, to znaczy, że jest na początku drogi, niezależnie od dorobku i wieku.

T. J. Sysło: Powinny być dla takich ludzi szkoły. Ale nie demonizujmy.

Podsumujmy: czego potrzeba wrocławskim artystom?

P. Krajewski: Pieniędzy i instytucji wsparcia. Taką placówką, przynajmniej dla wrocławskich plastyków, będzie na pewno Muzeum Współczesne Wrocław, które ma powstać za trzy lata. Widzialność jest ważna..

P. Jarodzki: No chyba, że artysta jest "trudno widzialny" (śmiech). Znam takich, którzy się ukrywają.

T. J. Sysło: Dobrego art menagementu.

Spaso: Grupy ludzi, którzy będą chcieli promować wrocławskich muzyków.

E. Kaszewska: Przytulenia, dania poczucia, że się nimi szczycimy! Ci najlepsi, żyjący i nieżyjący, są tak ważni dla wizerunku i promocji miasta, że powinni być umieszczeni w herbie Wrocławia, tuż obok głowy św. Jana.


Ewa Kaszewska - kuratorka galerii "2. piętro", przewodnicząca komisji kultury TMW
Paweł Jarodzki - malarz, rysownik, autor komiksów. Profesor ASP, kurator BWA Awangarda
Piotr Krajewski - kulturoznawca, główny kurator Centrum Sztuki WRO.
Tomasz Jakub Sysło - grafik, malarz i didżej. Prezes Fundacji Twórców i Kreatorów Artistik.
Maciej Bączyk - kulturoznawca, muzyk wrocławskiego zespołu Małe Instrumenty
Bartłomiej "Spaso" Spasowski - Didżej i producent. Muzyk wrocławskiego Kanał Audytywnego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska