Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie masz z kim biegać? Przyjdź do schroniska

Marcin Kaźmierczak
Na chętnych biegaczy czekają m. in. Szogun, Max, Roki i John, którzy bardzo potrzebują pobiegać
Na chętnych biegaczy czekają m. in. Szogun, Max, Roki i John, którzy bardzo potrzebują pobiegać Marcin Kaźmierczak
Schronisko dla bezdomnych zwierząt, które działa we Wróblinie Głogowskim poszukuje chętnych biegaczy, którzy pomogą wybiegać się jego podopiecznym

Akcja "Daj się wybiegać" została zapoczątkowana przez stowarzyszenie "Amicus" już dwa lata temu. Polegała ona na tym, iż ludzie lubiący biegać przychodzili do schroniska i biegali z psami.

- Później, z różnych względów, akcja zaczęła podupadać. Przychodziło coraz mniej osób i po prostu z podopiecznymi schroniska nie miał kto biegać - mówi Robert Kargol z grupy "Biegam, bo lubię Głogów".

Właśnie dzięki inicjatywie tej grupy, stowarzyszeniu "Amicus" oraz ogólnopolskiej akcji "Bieg na 6 łap" udało się reaktywować to przedsięwzięcie. - Teraz funkcjonuje ono pod zmienioną nazwą " Na 6 łapach nie trudno biegać" - informuje R. Kargol.

Głównym zadaniem jest pomoc psom w przetrwaniu życia w kojcu. - Psy, takie jak husky, czy malamuty, to psy pierwotne, pociągowe. One są po prostu stworzone do biegania. Przy okazji liczymy także, że wypromujemy te zwierzęta i łatwiej znajdą one nowych właścicieli, którzy przygarną je pod swój dach - zdradza Aneta Ciećko z "Amicusa".

Do dyspozycji biegaczy są cztery psy rasy husky, a także dwa psy nierasowe.

- Mamy kilku stałych biegaczy, którzy odwiedzają regularnie nasze schronisko we Wróblinie Głogowskim i biegają z psami. Te kilka osób pozwala tej akcji przetrwać - opowiada A. Ciećko. - Poszukujemy jednak nowych osób.

Zdarząją się jednak niestety tacy, którzy akcję traktują jak jednorazową rozrywkę. - Przychodzą jeden raz, stwierdzają, że to nie dla nich, a później nie pojawiają się już w schronisku. Rozkochują i porzucają, a trzeba wiedzieć, że psy szybko przyzwyczajają się do biegania i dokładne pory biegów zapadają im w pamięć. Wypatrują one wtedy aut z biegaczami i jeśli takie się nie pojawiają popadają w depresję, czasami niszczą kojce - informuje A. Ciećko i dodaje - Jeśli ktoś więc chce skorzystać z naszej akcji jednorazowo, to lepiej, żeby sobie ją odpuścił.

Inicjatywa nie jest jednak skierowana wyłącznie do osób, które profesjonalnie parają się bieganiem. - Nie kierujemy jej tylko do profesjonalistów i wyczynowców. Z pieskami można równie dobrze truchtać, albo spacerować. Zawsze lepiej to im zrobi, niż spędzanie całych dni w kojcach - zaznacza R. Kargol.

Każdy, kto zgłosi się pierwszy raz, przejdzie przeszkolenie. - Trzeba sprawdzić, czy dana osoba potrafi się dogadać z psem i czy powstanie nić porozumienia między człowiekiem a czworonogiem. Odbywa się to poprzez wspólną zabawę - informuje R. Kargol. - Musimy również nauczyć zakładania uprzęży i korzystania z niej podczas biegu - dodaje.

W schronisku regularnie pojawiają się Magda i Paulina. - Zachęcamy każdego, kto lubi biegać lub chce zadbać o linię i przy okazji lubi zwierzęta do zaangażowania się w akcję - mówi Magda. - Gdyby było nas więcej, byłoby łatwiej. Jeśli przychodzimy tylko we dwie, musimy pokonać kilka pętli, ponieważ niektóre psy nie mogą ze sobą biegać i musimy wyprowadzać je pojedynczo- dodaje Paulina.

Biegać można po pętli wokół schroniska, która, w zależności od wariantu, liczy cztery lub sześć kilometrów.

Każdy, kto chciałby spróbować swoich sił w tej akcji,

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska