Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławski prokurator brał łapówki. Przed śledczymi zeznawał jak skruszony gangster

Marcin Rybak
Paweł Relikowski / zdjęcie ilustracyjne
Zapadł wyrok w sprawie wrocławskiego prokuratora oskarżonego o branie łapówek. Po wpadce poszedł na współpracę ze śledczymi i zeznawał jak skruszony gangster.

Dwa lata i dziewięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dziesięć lat plus grzywna - taki wyrok usłyszał wrocławski prokurator Stanisław O., oskarżony o korupcję. Brał łapówki m.in. za wypuszczenie gangstera z aresztu, za ujawnienie nazwiska anonimowego świadka zeznającego w sprawie o morderstwo. Pił wódkę z właścicielem warsztatu samochodowego, zamieszanym w kradzieże aut.

Wyrok zapadł w kwietniu, wkrótce prokuratura wyśle apelację. Jej cel jest jeden - chodzi o to, by sąd orzekł zakaz wykonywania zawodu prokuratora.

W lubelskiej Prokuraturze Apelacyjnej, która oskarżała prokuratora O., tłumaczą, że chcą szybko pozbyć się Stanisława O. z prokuratorskiej korporacji. Co prawda jest teraz "w stanie spoczynku", ale cały czas bierze prokuratorską pensję. I to nie z ZUS, lecz - jak każdy prokurator - wprost z budżetu państwa.

Wyrok jak nagroda

Dlaczego zapadł wyrok w zawieszeniu, mimo poważnych zarzutów? To nagroda. Za to, że w śledztwie Stanisław O. poszedł na współpracę. Nie dość, że przyznał się do postawionych mu zarzutów, to jeszcze opowiedział o innych znanych mu przestępstwach. I to nie tylko własnych. To tzw. "sześćdziesiątka" (art. 60 Kodeksu karnego) - przewiduje możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary na wniosek prokuratora, jeśli oskarżony współpracował z organami ścigania.

Prokurator O. był również sądzony w Sądzie Okręgowym w Zielonej Górze. Tutaj też dostał wyrok uwzględniający "nadzwyczajne złagodzenie kary". To z kolei nagroda za zeznania obciążające wrocławskich adwokatów. Ich proces - na ławie oskarżonych zasiadały trzy osoby - prowadzony był w Sądzie Rejonowym w Szczecinie.

Szczeciński sąd, inaczej niż zielonogórski, nie uznał zeznań wrocławskiego prokuratora za wiarygodne. Podobnie zresztą ocenił innych świadków. Dlatego m.in. w tamtej sprawie zapadł wyrok uniewinniający. Tymczasem w Zielonej Górze prokurator został oceniony jako wiarygodny. Inaczej nie mógłby być skazany na tak łagodny - jak na powagę zarzutów - wyrok.

SPRAWA ZACZĘŁA SIĘ KILKANAŚCIE LAT TEMU - CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE:

Prokurator pod lupą

Sprawa zaczęła się kilkanaście lat temu. Wtedy to śledczy zaczęli się przyglądać działalności prokuratora O. Trwało to kilka lat. Najpoważniejszy zarzut - wypuszczenie z aresztu osoby podejrzanej o udział w morderstwie. Chodzi o zbrodnię z września 1997 roku na ul. Prostej we Wrocławiu. Ofiara to Marek Ł.

Jeden z organizatorów zabójstwa szybko trafił za kratki. Wyszedł, gdy dał prokuratorowi Stanisławowi O. 10 tys. zł, dwie butelki whisky i ubranko dla dziecka. Co ciekawe, gangster pierwszy przyznał się do korupcji i obciążył prokuratora. Później pomógł też śledczym w rozwiązaniu wielu kryminalnych zagadek, m.in. ujawnił wspólników zbrodni na ul. Prostej.

W tej samej sprawie ujawnione zostały protokoły przesłuchań anonimowego świadka. Akurat za to prokurator nie dostał pieniędzy.

Innym wątkiem sprawy były libacje u Czesława K. To właściciel warsztatu samochodowego, związany ze środowiskiem złodziei samochodów. Stanisław O. przyjął od Czesława K. m.in. 80 butelek wódki i żywność. Takich towarzyskich spotkań miało być - jak wyliczył sąd w wyroku - dwadzieścia.

Łapówką miały być też bezpłatne naprawy samochodu należącego do prokuratora. Wszystko działo się między 1998 r. a 2003 r.
Jak rewanżował się prokurator? Ujawniał informacje związane ze sprawami, jakie we wrocławskiej prokuraturze prowadzone były przeciwko Czesławowi K. Z akt sprawy wynika, że podczas libacji w warsztacie uzgadniano nawet wyroki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocławski prokurator brał łapówki. Przed śledczymi zeznawał jak skruszony gangster - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska