Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk - NK Celje. Jeszcze krok do Göteborga [ZAPOWIEDŹ]

Jakub Guder; Twitter - @JakubGuder; PJ
NK Celje przyjechało do Wrocławia autobusem już we wtorek. W czwartek Słoweńcy znaleźli w południe czas, by pospacerować po Rynku. Wieczorem trenowali na Stadionie Wrocław
NK Celje przyjechało do Wrocławia autobusem już we wtorek. W czwartek Słoweńcy znaleźli w południe czas, by pospacerować po Rynku. Wieczorem trenowali na Stadionie Wrocław fot. NK Celje - Facebook
W czwartek Śląsk Wrocław zagra rewanżowy mecz z NK Celje w I rundzie eliminacji Ligi Europy (godz. 20, Stadion Wrocław). WKS po wygranej 1:0 na wyjeździe jest faworytem, ale Słoweńcy wciąż są groźni

1:0 w pierwszym meczu to niewdzięczny wynik, bo niby jest zaliczka przed rewanżem, ale jeden błąd, przypadkowy strzał, stały fragment gry mogą sprawić, że rywal trafi na wyjeździe do siatki, a to już będzie zupełnie inny mecz.

Tak było w 2012 roku, kiedy WKS grał w eliminacjach Ligi Mistrzów. Na wyjeździe pokonał 2:0 Budućnost Podgorica, ale w rewanżu do końca musiał drżeć o wynik, bo przegrywał 0:1. Takiego scenariusza z pewnością teraz wszyscy we Wrocławiu chcą uniknąć.

- Nauczony doświadczeniem z pucharów wiem, że na pewno będzie to ciężki mecz. Celje pokazało przede wszystkim bardzo dobrą grę z kontrataku. Nie będą mieli nic do stracenia. Znamy ich mocne, ale też słabe strony i będziemy chcieli to wykorzystać - mówił ww środę dziennikarzom drugi trener Śląska Wrocław Paweł Barylski.

Co ciekawe asystent pierwszego szkoleniowca przyznał, że kilku piłkarzy NK Celje wpadło w oko wrocławskim skautom, ale nie chciał zdradzić nazwisk. Zauważył jednocześnie, że jeśli w ostatnim czasie drużynę wicemistrza Słowenii opuszczał jakiś zawodnik, to zazwyczaj trzeba było za niego sporo płacić.

W składzie wrocławian trudno spodziewać się niespodzianek. Chociaż WKS zgłosił już do PZPN-u Adama Kokoszkę, to jednak nie może go jeszcze zarejestrować do Ligi Europy. Dopiero na drugą rundę, czyli ewentualne potyczki ze szwedzkim IFK Göteborg. Nowy-stary stoper trenował w środę do południa z resztą drużyny na Stadionie Wrocław. Nie było za to jeszcze Czecha Marcela Gecova, który dostał od Pawłowskiego dwa dni wolnego ekstra, żeby mógł załatwić kilka prywatnych spraw.
Zajęcia trwały mniej więcej godzinę. Początkowo plany były takie, aby dziennikarze i fotoreporterzy mogli zobaczyć cały trening, ale pod koniec Tadeusz Pawłowski zarządził doskonalenie stałych fragmentów gry i grzecznie wyprosił postronnych obserwatorów. Czyżby szykował jakieś niespodzianki?

W zajęciach uczestniczył Krzysztof Danielewicz, który przed tygodniem nie zagrał z powodu urazu, jakiego doznał w treningowym starciu z Mariuszem Pawelcem.

Co ciekawe z kolegami piłkę kopał też Andrei Ciolaku. Rumun ostatnio jest w niełasce zarówno u trenera, jak i u prezesa Pawła Żelema. Sam ponoć też chce rozwiązać kontrakt. Szczerze mówiąc - dziwi nas ta sytuacja. Ciolaku wygląda na inteligentnego faceta, nie pali, nie spóźnia się na treningi, strzelił kilka goli w rezerwach, a sztab szkoleniowy WKS-u jeszcze niedawno deklarował, że Rumun jest blisko debiutu w pierwszym składzie. Teraz obie strony siebie potrzebują - Śląsk potrzebuje napastnika, bo nie ma w kadrze żadnego, a Ciolaku potrzebuje meczów. Może trochę się zagotował, ale panowie - chyba warto jeszcze raz spokojnie porozmawiać?

Słoweńcy do Wrocławia przyjechali autobusem już we wtorek. W końcu 700 km to znów nie taki kawał drogi, a zawsze można trochę zaoszczędzić. W środę przed południem znaleźli czas na spacer po wrocławskim Rynku i pamiątkowe zdjęcie. Wieczorem trenowali na Stadionie Wrocław.

- Od kiedy jestem trenerem Celje, jeszcze nie graliśmy na tak dużym stadionie - przyznał w środę szkoleniowiec Słoweńców Simon Rozman. - To że Śląsk jest poukładanym klubem widać po przejeździe do Wrocławia, chociażby po infrastrukturze. Nasi rywale mają bardzo dobrą defensywę i wielu piłkarzy, którzy wyróżniają się indywidualnie. W pierwszym meczu sporo problemów sprawili nam Robert Pich i Jacek Kiełb. Wierzymy jednak, że stać nas jeszcze na odwrócenie losów tej rywalizacji - dodał.

Meczu nie pokaże żadna z tradycyjnych telewizji, ale prawa do transmisji ma m.in. internetowa witryna Eurosportu - eurosport.onet.pl. Początek o godz. 20.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śląsk - NK Celje. Jeszcze krok do Göteborga [ZAPOWIEDŹ] - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska