Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hallera do objechania

Jerzy Wójcik
Korek na al. Hallera we Wrocławiu
Korek na al. Hallera we Wrocławiu Mikołaj Nowacki
Już lepiej niż w weekend jeździ się al. Hallera. Tłumaczymy, co robić, żeby nie utknąć w korku.

Trzy, cztery zmiany świateł. Tyle czekali wczoraj kierowcy na częściowo wyłączonej z ruchu al. Hallera. Niepotrzebnie. W tym samym czasie z objazdu prowadzącego wzdłuż al. Pracy, ul. Inżynierskiej i Kruczej korzystali tylko nieliczni.

Trudno się dziwić przyjezdnym, bo na znaku kierującym na objazd czytają "Objazd do ul. Powstańców Śląskich". Jeżeli w porę nie sprawdzą szczegółów na mapie, wpakują się w zakorkowaną Hallera. Jednak do objazdu, nie wiadomo dlaczego, wciąż nie przekonali się wrocławianie. A dzięki tej możliwości oszczędziliby co najmniej kilka minut.

Aby skorzystać z objazdu, trzeba, jadąc aleją Hallera od strony Grabiszyńskiej, skręcić w lewo w al. Pracy. Dalej powinniśmy trzymać się znaków z napisem "Objazd". Kto pojedzie prosto aleją Hallera, trafia na problematyczne skrzyżowanie z ul. Ojca Beyzyma.
Mamy tam do wyboru przecięcie torowiska i jazdę po jego lewej stronie. Albo jazdę na wprost zwężonym fragmentem południowej jezdni Hallera. Właśnie tędy prowadzi dojazd do centrum handlowego Borek, ale jednak żaden znak nie informuje o tym kierowców.

Dlatego jeśli chcemy z al. Hallera (jadąc od ul. Grabiszyńskiej) dotrzeć do Carrefoura, musimy zachować czujność. Na skrzyżowaniu z ul. Ojca Beyzyma jedziemy prosto, zamiast przekraczać torowisko, bo później skręt do centrum Borek nie będzie już możliwy.

Bez kłopotów dotrzemy natomiast na zakupy w Carrefourze od ul. Mieleckiej. A także jadąc Hallera od al. Wiśniowej. Sam wyjazd z centrum handlowego Borek jest dobrze oznakowany. Jedyną przeszkodą mogą być korki w godzinach zakupowego szczytu.
W okolicach centrum powinni natomiast mieć się na baczności piesi. Zadowoleni po udanym polowaniu na najlepsze promocje muszą uważać, żeby po wyjściu ze sklepów na al. Hallera nie przegapić przejścia dla pieszych. A to dlatego, że jest ono przesunięte w stosunku do starej zebry o kilka metrów i obsługuje je tymczasowy sygnalizator.

Na samym skrzyżowaniu ul. Mieleckiej z al. Hallera dużym problemem są narwani kierowcy. Część z nich, udając, że jedzie do centrum handlowego, omija korek, by zamiast na zakupy czmychnąć w lewo i włączyć się w ten sposób do ruchu wzdłuż Hallera. Znaki przewidują taki manewr, ale tylko w odniesieniu do miejskich autobusów. Zanim niecierpliwych szoferów nie zacznie wyłapywać policja, musimy na nich uważać, bo mogą spowodować spory zamęt na skrzyżowaniu.

Kierowcy tkwiący w korkach zastanawiają się, czy urzędnicy nie mogli wybrać lepszego terminu na przebudowę kanalizacji wzdłuż al. Hallera.
- To był jedyny możliwy. W innym mieszkańcy zostaliby z suchymi kranami - twierdzi Konrad Antkowiak, rzecznik prasowy spółki MPWiK. - Tylko dzięki temu, że wcześniej skończyliśmy modernizację rur przy ul. Starodworskiej i Grota-Roweckiego, możemy dostarczać wodę lokatorom przy al. Hallera, mimo że ich sieć jest w remoncie - wyjaśnia.

Ale kierowców zastanawia także, dlaczego remont Hallera zbiegł się w czasie z budową kanalizacji na Oporowie i przy ul. Solskiego. Przecież to nią można by skrócić drogę do węzła w Bielanach Wrocławskich.
- W tak dużym mieście, gdzie remonty dróg i kanalizacji są niezbędne, nie unikniemy podobnych sytuacji - przekonuje Rafał Guzowski, dyrektor departamentu infrastruktury wrocławskiego urzędu miejskiego. - Na Hallera nie ma dramatu. Urzędnicy pracowali w weekend, by usprawnić przejazd w tej okolicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska