Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta zmarła. Ciała nie można było zabrać z balkonu

(mt)
Sposób wypełnienia przez lekarkę dokumentu zaświadczającego o zgonie był przyczyną tego, że przez niemal cały upalny poniedziałek leżało na balkonie ciało zmarłej lokatorki bloku przy ul. Kurczaki.

W niedzielę (6 lipca) po godz. 16 56-letnia kobieta wyszła na balkon, by poopalać się. Jej ciało dopiero w poniedziałek rano znalazł mąż. Zadzwonił na numer alarmowy i do przychodni lekarskiej. Przybyła na miejsce lekarka stwierdziła zgon. W dokumencie zapisała, że „nie wyklucza udziału osób trzecich” - choć w mieszkaniu nie było żadnych śladów przestępstwa. Z tego powodu zwłoki przed zabraniem do zakładu pogrzebowego musiały zostać poddane policyjnym oględzinom. Jednak kiedy funkcjonariusze i biegła sądowa zjawili się w mieszkaniu, uznali, że wypełniony przez lekarza formularz nie zaświadcza jednoznacznie o zgonie, a w tej sytuacji nie można wykonywać przewidzianych w takich sytuacjach czynności.
Policjanci próbowali wezwać lekarkę, by poprawiła dokument, co jednak okazało się niemożliwe, bo była ona poza Łodzią. Dopiero po nakazaniu wszczęcia procedury przez prokuraturę przystąpiono do oględzin. Dopiero po godz. 16 można było zabrać ciało do kostnicy.

Policja podkreśla, że ciało było przykryte kocem i niewidoczne z podwórka. Jednak przykrywający zwłoki koc i policja na balkonie nie umknęły uwadze mieszkańców okolicy, którzy nie kryli oburzenia, że dopiero po wielu godzinach pozwolono rodzinie zająć się ciałem sąsiadki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany