Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe prawo przeciw dopalaczom. Zmasowanej akcji policji na razie jednak nie ma (FILM)

Marcin Rybak
Policja chwali się zatrzymaniem dwóch osób w jednym wrocławskim punkcie dilerskim dopalaczy
Policja chwali się zatrzymaniem dwóch osób w jednym wrocławskim punkcie dilerskim dopalaczy Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Od 1 lipca w polskim prawie dopisano aż 114 nowych narkotyków, dawniej dopalaczy. - Myślałem, że teraz pokażemy tym od dopalaczy naszą siłę - mówi funkcjonariusz. Na razie nie pokazali. Policja chwali się zatrzymaniem dwóch osób w jednym wrocławskim punkcie dilerskim dopalaczy.

Od środy obowiązują nowe przepisy, które mają pomóc w walce z dopalaczami. I co? - I nic. Jak handlowali, tak handlują - mówi nam właściciel sklepiku sąsiadującego z jednym z punktów sprzedaży tych specyfików. Punkt usytuowany jest w centrum Wrocławia. Blisko Dworca Głównego PKP.

Co to za przepisy? Do oficjalnej listy twardych narkotyków dopisano aż 114 nowych substancji. To te, które znajdowano wcześniej w dopalaczach. Działają jak narkotyki, a czasem są nawet groźniejsze, a nie można było karać za ich sprzedaż czy posiadanie, bo nie było ich na liście.

Teraz są. I co dalej? - Myślałem, że będzie jakaś akcja. Że policja pokaże mafii dopalaczowej swoją siłę. Że jednego dnia o jednej godzinie grupy realizacyjne wejdą do wszystkich punktów sprzedaży dopalaczy w całym województwie - opowiada funkcjonariusz policji.

Weszli? - Do dziewięciu, w powiatach oleśnickim i wrocławskim - mówią w sanepidzie. Oficjalnie policja chwali się jednym punktem na wrocławskim osiedlu Ołbin. Zatrzymano w nim dwie osoby. Znaleziono kilkadziesiąt torebek z tajemniczą substancją. Teraz zostanie ona przebadana przez ekspertów.

Jeśli wykaże, że był to któryś ze 114 nowych narkotyków, zatrzymani mężczyźni będą odpowiadać jak za handel narkotykami. Policja w komunikacie przypomina, że za handel "znaczną ilością" narkotyków grozi kara nawet 12 lat więzienia.

W punkcie na Ołbinie funkcjonariusze znaleźli 3 tysiące złotych w gotówce. Możliwe, że pochodzą ze sprzedaży dopalaczy.

Na policyjnym filmie nakręconym po akcji widać zielone etykiety paczuszek z dopalaczami. Identyczne - ale już puste - znaleźliśmy w piątek na ulicy we Wrocławiu. Nazywa się to "#1 Osuszacz sprzętu Imitacja".

Ten znaleziony przez nas był dopiero co otwarty - opakowanie jeszcze nie zdążyło się pobrudzić. - Pytałem policjanta, co teraz będzie, jak weszły te nowe przepisy - opowiada właściciel sklepiku sąsiadującego z punktem dilerskim dopalaczy niedaleko dworca. - Powiedział mi, że to wiele nie zmieni. I rzeczywiście. Od środy jak handlowali, tak handlują - uśmiecha się smutno.

A jednak. Inny punkt, znajdujący się na wrocławskim osiedlu Rakowiec, był w piątek zamknięty. Widzieliśmy młodzieńca bez koszulki, zdziwionego, że nie może wejść do środka. Zaglądał przez zamknięte na klucz drzwi. Stawał przy oknie, przez które czasem też można było kupić towar. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, zamknięcie lokalu to ma być efekt nowych przepisów. Sprzedawcy się boją. Nie wiedzą, jak będzie reagować policja. Co nie znaczy, że całkiem zlikwidowali biznes. - Wydrukowali wizytówki z numerem telefonu - opowiada człowiek, który zna realia dopalaczowej branży. - Sprzedawca wozi dopalacze samochodem.

Rzeczywiście, młodzieniec bez koszulki spotkał dwóch innych mężczyzn. Rozmawiali o jakimś numerze telefonu.

Od 1 lipca w polskim prawie dopisano aż 114 nowych narkotyków, dawniej dopalaczy. Policja chwali się zatrzymaniem dwóch osób w jednym wrocławskim punkcie dilerskim dopalaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska