Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Wycinka Holzfällen” Krystiana Lupy jedzie do Awinionu

Małgorzata Matuszewska
Krzysztof Mieszkowski
Krzysztof Mieszkowski Natalia Kabanow/Teatr Polski
Z Krzysztofem Mieszkowskim, dyrektorem wrocławskiego Teatru Polskiego, rozmawia Małgorzata Matuszewska.

edziecie z Wycinką Holzfällen na Festival d’Avignon. To najważniejszy festiwal teatralny na świecie. Jesteście dumni?
Dla nas, ale także dla Dolnego Śląska, to ogromna satysfakcja. W dodatku nie tylko jesteśmy gośćmi, ale inaugurujemy festiwal i zagramy spektakl pięć razy. W historii wrocławskich teatrów to pierwsze takie wydarzenie; kiedyś Jerzy Grotowski uczestniczył w Awinionie w warsztatach teatralnych.

Dlaczego zostaliście zaproszeni?
Na premierę Wycinki przyjechała Agnes Troly, przedstawicielka dyrektora festiwalu Oliviera Py. Była pod dużym wrażeniem, rozmawialiśmy wtedy o sytuacji artystów we Francji i w Polsce i okazało się, że jest podobna. Wycinka Holzfällen stała się uniwersalną opowieścią o miejscu i roli artystów w społeczeństwie, o roli urzędów towarzyszących naszej pracy. Wszyscy jesteśmy świadomi, w jak trudnych warunkach pracuje się w teatrze, z problemami podobnymi do naszych spotykamy się też na świecie. Warto podkreślić w kontekście Wrocławia – Europejskiej Stolicy Kultury – że Melina Mercouri, wybitna aktorka, później minister kultury Grecji i inicjatorka ESK, wymyśliła tę ideę, by chronić artystę, ponieważ sztuka jest wykluczona oraz marginalizowana przez komercyjne państwo. Wycinka, jak wiadomo, była zagrożona, urzędnicy postanowili nie dopuścić do jej premiery, została wystawiona dzięki wsparciu minister kultury Małgorzaty Omilanowskiej i prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza.

Ile kosztuje wyjazd do Francji?
Nasz wyjazd finansują minister kultury i dziedzictwa narodowego i strona francuska. Takie są zasady finansowania wszystkich podróży ze spektaklami na festiwale.
Wycinkę pokażecie też na jesiennym festiwalu Dialog-Wrocław…
Tak, i wstępnie jesteśmy zaproszeni do Jerozolimy, Sao Paulo, Hongkongu i Szanghaju. W czasie tych wakacji pojedziemy też na Festiwal Szekspirowski do Gdańska z Burzą w reżyserii Krzysztofa Garbaczewskiego, a Dziady w reżyserii Michała Zadary pokażemy w Pekinie i jesienią w Moskwie. Na fali wielkiego sukcesu Wycinki w Chinach polska ambasada w Pekinie i organizatorzyfestiwalu postanowili wydać „Dziady” Mickiewicza po chińsku.

Ubiegacie się o to, by Teatr Polski stał się sceną narodową. Po co?
Jacek Weksler starał się o unarodowienie Teatru Polskiego w latach 90. Wówczas się to nie udało. Teatr Polski zasłużył na to miano. Byłaby to nagroda za lata wytrwałej i skutecznej pracy na najwyższym poziomie artystycznym. Jesteśmy zdeterminowani, cały zespół, by zmienić nienormalną sytuacją finansową. Gramy przy pełnej widowni, na trzech scenach, jesteśmy nagradzani. Najważniejsze są jednak dla nas relacje z publicznością. Teatr Narodowy w Warszawie pracuje, mając dotację podstawową w wysokości 23 mln 600 tys. zł, Narodowy Stary Teatr w Krakowie 14 mln 600 tys. zł, a my tylko 9 mln 800 tys. zł. To rażąca i niezrozumiała dysproporcja, uniemożliwiająca racjonalną działalność naszego teatru, w tym przygotowanie premier i eksploatacje spektakli. Nasza publiczność ma konstytucyjnie zagwarantowane prawo do udziału w kulturze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska